Strzał w stopę, czyli tydzień na wesoło

Nie wiadomo, jak to się stało, że to Palikot i Tusk zamęczyli Polaków występami w mediach, a nie pierwsza aktorka polskiej polityki. Uprzejmie donosimy jednak, iż w rankingu na najbardziej żenującą aktorką w Polsce nie mógłby wygrać nikt inny niż Anna Cugier-Kotka. Dlaczego?

Zapraszamy do subiektywnego i nie całkiem poważnego przeglądu najważniejszych wydarzeń minionego tygodnia.

Poniedziałek, 6 lipca

Z cyklu Tom Cruise poleca: wreszcie każdy Polak, który bardzo pragnął podążyć śladami znanych i sławnych, będzie mógł to zrobić. I nie chodzi bynajmniej o stanie się bogatym aktorem, ale o wkroczenie na ścieżkę scjentologii. Sekta, która potrafi uczynić z dobrego i szanowanego aktora, aktora dziwnego i żałosnego, przypuszcza bowiem atak na nasz kraj. Jednak cudu nad Wisłą spodziewać się nie powinna. Nie dość, że jeden już mieliśmy, to w końcu narodowi, który przeżył zabory, dwie wojny, komunizm i koalicję PiS –Samoobrona, byle szalony aktor i jego kosmiczna religia też nie zagrozi.

Wtorek, 7 lipca

Madonna wystąpi w Warszawie 15 sierpnia, w dniu Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny i już nic tego nie zmieni. No chyba, że modlitwa. Takiego zdania jest Komitet Obrony Wiary i Tradycji Narodowych "Pro Polonia", który postanowił za pomocą modłów i kazań nie dopuścić do przyjazdu piosenkarki do Polski. W tym celu organizuje krucjatę obejmującą mszę polową pod warszawskim Ratuszem, odmawianie Koronki do Bożego Miłosierdzia i procesję różańcową ulicami stolicy. Nie wiadomo, czy Madonna modłów wysłucha, ale próbować zawsze warto.

Środa, 8 lipca

Janusz Palikot się przejadł. Podobnie szef rządu Donald Tusk. To ich wymienili Polacy jako polityków, których za dużo jest w mediach. Politycy PiS, którzy w rankingu są daleko, po legendarnych konferencjach Zbyszka Ziobry, mogą czuć się niedocenieni. W związku z tym trwa nabór na kandydatów, którzy godnie zastąpią byłego ministra sprawiedliwości. Podobno do wygrania jest do wyboru: laptop albo niszczarka do dokumentów.

Czwartek, 9 lipca

Najtrudniejsza do zrozumienia aktorka polskiej polityki, Anna Cugier-Kotka grozi wyjazdem z kraju. Wszystko przez to, że dziennikarze ją zaszczuli, policjanci pobili, a politycy wykorzystali. Nic dziwnego, że musiała sobie chlapnąć na odwagę przed wizytą w sądzie. Ale jak już pobiła się z policjantem i dała zbadać alkomatem, to trzeba było chociaż utrzymywać oficjalnie w polityce przyjętą wersję wydarzeń, że jabłek się najadła. A nie od razu do piwa przyznawać...

Czwartek, 9 lipca

Założona przez Janusza Palikota komisja "Przyjazne Państwo" przewiduje nagły wybuch wojny. Na wszelki wypadek * chce więc ułatwić Polakom dostęp do broni palnej*. Jeśli komisji się uda, to na miejscu Palikota zaczęlibyśmy budować sobie bunkier. Biorąc pod uwagę, że zwyciężył w rankingu najbardziej męczących Polaków polityków, mógłby pójść na odstrzał jako jeden z pierwszych.

Piątek, 10 lipca

Donald Tusk wciąż zmaga się z kryzysem. W celu ratowania polskich finansów wymyślił, że zabierze pieniądze z zysków NBP i zasili nimi budżet. Problem w tym, że NBP nie przewiduje w tym roku zysków. Na to z kolei znalazł radę doradca premiera, Sławomir Nowak, który stwierdził, że jak NBP nie odda pieniędzy po dobroci, to się zrobi specjalną ustawę i zabierze je siłą. Podsumowując: PO zamierza nalać z pustego. I jak tu nie wierzyć w cuda rządu Tuska?

Niedziela, 12 lipca

Najbardziej żenujące wyznanie roku już za nami. Jego autorka to oczywiście Anna Cugier-Kotka, która postanowiła podzielić się z Polakami intymną informacją, iż jest w ciąży po czwartym zapłodnieniu in vitro. Współczujemy. Dziecku.

(meg)

Zobacz zeszłotygodniowy przegląd wydarzeń