Śmierć Magdaleny Żuk. "Strata, jaką ponieśliśmy, jest niewyobrażalna"
Rodzina Magdaleny Żuk, która tragicznie zmarła w Egipcie w minioną niedzielę, wydała oświadczenie, które przekazała Wirtualnej Polsce. "Wszyscy jesteśmy pogrążeni w żałobie, gdyż strata, jaką ponieśliśmy, jest niewyobrażalna oraz na zawsze odmieniła nasze życia" – czytamy.
"Magda – zawsze uśmiechnięta, twardo i odważnie stąpająca po ziemi dwudziestosiedmioletnia dziewczyna. Pełna życia i pasji, ciekawa świata. Z zamiarem zrobienia urodzinowego prezentu niespodzianki swojemu chłopakowi, wykupiła wycieczkę zagraniczną do Marsa Alam w Egipcie" – pisze rodzina w oświadczeniu.
"Niestety brak wymaganego półrocznego okresu ważności dokumentów uniemożliwia mu wylot. Wielkie rozczarowanie z powodu nieudanej niespodzianki oraz przemęczenie pracą wpłynęły na jej decyzję o samodzielnym wylocie. Przylatuje do Egiptu 26.04.2017 r. o godzinie 1:00. Następnie dociera do hotelu, gdzie kontaktuje się z partnerem, przyjaciółką" – czytamy dalej.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
"W wyniku splotu niekorzystnych zdarzeń, ktore wymagają wyjaśnienia, traci życie w wypadku. Prowadzone jest śledztwo, rodzina oraz najbliżsi Magdy nie udzielają jakichkolwiek informacji na temat zaistniałego zdarzenia, do czasu zakończenia wszelkich czynności, mających na celu rzetelne wyjaśnienie sprawy. Wszyscy jesteśmy pogrążeni w żałobie, gdyż strata, jaką ponieśliśmy, jest niewyobrażalna oraz na zawsze odmieniła nasze życia. Dlatego też prosimy o uszanowanie tego szczególnie ciężkiego dla rodziny czasu" – piszą najbliżsi.
Magdalena Żuk zmarła w szpitalu w egipskim kurorcie Hurghada w minioną niedzielę. W sprawie jej śmierci jest wiele niejasności. Na profilu facebookowym Bogatynia24.tv pojawiło się nagranie rozmowy telefonicznej z piątku z Magdaleną Żuk. Dziewczyna jest przestraszona, płacze. Mówi bardzo mało, choć film trwa 14 minut. Jedyne słowa, które wypowiada to: "Oni tutaj mają różne sztuczki, zabierz mnie stąd, proszę", "Nie wrócę stąd", "Nie mogę mówić, przepraszam", "To nic nie da", "Zadzwonię do ciebie ze swojego najwyżej".
Na koniec w ekranie telefonu pojawił się ciemnoskóry mężczyzna, który mówił po polsku. - To strata czasu, ja będę znowu dzwonił teraz do ambasady tutaj w Egipcie, dobrze? - powiedział. Przekazał też Magdzie prośbę jej chłopaka, by włączyła swój telefon.
Dziewczyna została znaleziona nieprzytomna w hotelowym pokoju, skąd trafiła do szpitala. – Tam nie chcieli jej leczyć, ponieważ twierdzili, że nie zajmują się sprawami psychicznymi – mówi nasz rozmówca z rodziny Magdy. W związku z tym dziewczynę przewieziono do kolejnej lecznicy, w której zmarła w niedzielę po południu. Przyczyną śmierci miały być rany głowy i klatki piersiowej.
Rzecznik biura podróży Rainbow Tours, które organizowało wczasy młodej Polki twierdzi, że nikt nie przyczynił się do jej śmierci. - Popełniła samobójstwo - powiedział w rozmowie z portalem se.pl Radomir Świderski. Osoba z rodziny Magdaleny Żuk w rozmowie z Wirtualną Polską stwierdziła, że ktoś mógł ją wyrzucić z okna.