Ostra odpowiedź Rosji na działania USA. Putin: to akt agresji na suwerenny kraj
Po amerykańskim ataku rakietowym na bazę lotniczą Shayrat Rosjanie chcą zwołania w trybie pilnym posiedzenia Rady Bezpieczeństwa ONZ. - To akt agresji na suwerenny kraj - uważa prezydent Władimir Putin.
Moskwa zawiesiła memorandum ws. bezpieczeństwa lotów rosyjskich i amerykańskich samolotów w syryjskiej przestrzeni powietrznej - oświadczyło rosyjskie MSZ. Wezwało także Radę Bezpieczeństwa ONZ do zwołania nadzwyczajnego posiedzenia.
Memorandum obowiązywało od października 2015 roku i miało zminimalizować ryzyko incydentów w przestrzeni powietrznej Syrii, w której lotnictwo obu krajów prowadzi odrębne operacje wojskowe.
Zawieszenie memorandum, to odpowiedź Rosji na amerykański atak na bazę lotniczą w Syrii. O godzinie 2.45 w nocy polskiego czasu z pokładów dwóch amerykańskich okrętów wystrzelono 59 rakiet Tomahawk. Uderzyły one w bazę lotniczą Shayrat. Była to odpowiedź na atak bronią chemiczną na opanowane przez rebeliantów miasto, o który Waszyngton oskarżył prezydenta Syrii Asada.
Putin: to akt agresji na suwerenny kraj
- Prezydent Rosji uważa, że atak USA na cele w Syrii to akt agresji wobec suwerennego państwa - powiedział rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow.
Dodał, że zdaniem Putina został on przeprowadzony z naruszeniem prawa międzynarodowego, pod fałszywym pretekstem.
- Armia syryjska nie ma zapasów broni chemicznej - oznajmił przedstawiciel Kremla. Ocenił, że zniszczenie wszystkich zasobów tej broni, jakimi dysponowała syryjska armia rządowa, zostało potwierdzone przez wyspecjalizowaną agendę ONZ.
Jak mówił Pieskow, Putin ocenia, iż atak amerykański w Syrii jest próbą "odwrócenia uwagi społeczności międzynarodowej od licznych ofiar wśród ludności cywilnej w Iraku".
Pieskow zaznaczył, że amerykański atak na syryjską bazę "wyrządza znaczące szkody stosunkom rosyjsko-amerykańskim, które i bez tego znajdują się w opłakanym stanie". W ocenie Putina "ten krok Waszyngtonu przede wszystkim nie zbliża nas do ostatecznego celu w walce z terroryzmem międzynarodowym, przeciwnie - stwarza poważną przeszkodę w stworzeniu koalicji międzynarodowej w walce z nim i w skutecznym przeciwdziałaniu temu ogólnoświatowemu złu - przekazał rzecznik rosyjskiego prezydenta.
Amerykański atak na bazę lotniczą w Syrii
- Amerykański nalot na bazę syryjskiego reżimu podważa wysiłki w walce z terroryzmem - powiedział Wiktor Ożerow, szef komitetu obrony i bezpieczeństwa wyższej izby rosyjskiego parlamentu. Jego słowa cytuje agencja RIA Nowosti. - Ten atak może być uznany za akt agresji ze strony USA przeciwko członkowi ONZ - stwierdził Ożerow.
USA: uprzedziliśmy Rosjan
Rzecznik Pentagonu kpt. Jeff Davis oświadczył, że Rosja była uprzedzona o ataku oraz że amerykańskie pociski nie uderzyły w ten rejon bazy, w którym mógły znajdować się wojska rosyjskie.
Informacji tej nie potwierdziły na razie źródła rosyjskie, choć ze słów wiceambasadora Rosji przy ONZ Władimir Safronkow, które wypowiedział tuż po wczorajszym posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa ONZ, można wywnioskować, że taką wiedzę posiadali. Stwierdził on bowiem, że docieraja do niego sygnały o planowanym ataku i że ten atak obciąży sumienie tego, kto go zaplanował.
To koniec rozmów o antyterrorystycznej koalicji?
Po ataku głos w tej sprawie zabrał szef komisji spraw zagranicznych Rady Federacji Konstantin Kosaczow, bardzo wątpliwa jest teraz perspektywa stworzenia koalicji antyterrorystycznej z udziałem Rosji i USA w sprawie Syrii. "Szkoda" - napisał na swoim profilu na Facebooku.
MSZ Rosji wyda w najbliższym czasie oświadczenie w sprawie amerykańskiego ataku - zapowiedziała rzeczniczka resortu dyplomacji Maria Zacharowa.
Źródło: TASS. Ria Novosti