Papacha uratuje rosyjską armię?

Prezydent Rosji Władimir Putin przywrócił
armii papachę - tradycyjne rosyjskie nakrycie głowy wysokich rangą
wojskowych. Ma ono stanowić bodziec do pozostania w armii dla
masowo odchodzących z niej oficerów - poinformował w najnowszym
wydaniu tygodnik "Niezawisimoje Wojennoje Obozrienije"(NWO)

Obraz
Źródło zdjęć: © AFP

Papacha pojawiła się w armii rosyjskiej w 1817 roku. Tę charakterystyczną czapę z owczego, niedźwiedziego lub karakułowego futra noszono na początku jedynie w wojskach kozackich na Kaukazie. Stopniowo papacha rozpowszechniła się w całej rosyjskiej armii i krótko przed I wojną światową została ujednolicona jako wysoka, czarna, a następnie szara, czapka z baraniego futra.

Armia Czerwona ze względów ideologicznych odrzuciła papachę, uważała ją bowiem za atrybut wojsk carskich. Jednak już w 1936 papacha tryumfalnie powróciła, początkowo tylko w jednostkach kozaków dońskich. Współczesną jej wersję w 1940 roku przywdziali marszałkowie, generałowie, a trzy lata później - pułkownicy.

Od tego momentu o papasze marzył każdy absolwent wojskowej uczelni. Była bowiem symbolem wysokiego statusu noszącego ją oficera, prestiżowym znakiem przynależności do wojskowej "wierchuszki".

W 1994 roku doszło do swoistego bojkotu papachy. Zwyciężyły względy praktyczne. Jej właściciele stwierdzili, że usadowienie się w służbowej Wołdze z papachą na głowie wymaga niebywałych zdolności akrobatycznych i że zimą naciągając papachę na uszy trzeba zrobić otwory na oczy. Nie mówiąc już o tym, że nie wszystkim w papasze do twarzy.

Teraz papacha powraca! Decyzja Putina jak na razie zdaje się być strzałem w dziesiątkę. Z powrotu papachy cieszą się nie tylko pułkownicy i generałowie, ale także weterani wojenni. Czas pokaże, czy dzięki temu pomysłowi Putinowi uda się zatrzymać masowo odchodzących z armii oficerów.

Warto dodać, że dekret Putina z 9 maja 2005 roku w sprawie przywrócenia papachy zbiegł się w czasie z wprowadzeniem ustawy o pozbawieniu wojskowych znacznej części zniżek i innych przywilejów.

Źródło artykułu:

Wybrane dla Ciebie

Rosja wraca do sprawy dronów. Kuriozalne słowa z Moskwy
Rosja wraca do sprawy dronów. Kuriozalne słowa z Moskwy
Marine Le Pen domaga się nowych wyborów parlamentarnych we Francji
Marine Le Pen domaga się nowych wyborów parlamentarnych we Francji
Sprawa Wołodymyra Z. Jest decyzja sądu ws. aresztu
Sprawa Wołodymyra Z. Jest decyzja sądu ws. aresztu
Tragiczne zatrucie tlenkiem węgla w Puławach. Nie żyją trzy osoby
Tragiczne zatrucie tlenkiem węgla w Puławach. Nie żyją trzy osoby
Znów drony nad Norwegią. Samoloty krążyły godzinę
Znów drony nad Norwegią. Samoloty krążyły godzinę
Grecja dozbroi Ukrainę. Na front trafią haubice i amunicja za 200 mln euro
Grecja dozbroi Ukrainę. Na front trafią haubice i amunicja za 200 mln euro
Umorzenie "polskiego wątku" Nowaka. Jest uzasadnienie sądu
Umorzenie "polskiego wątku" Nowaka. Jest uzasadnienie sądu
Kłamliwe słowa z Rosji. "Destrukcyjne działanie Polski"
Kłamliwe słowa z Rosji. "Destrukcyjne działanie Polski"
Sprawa Wołodymyra Z. Prokuratura uznaje możliwość wydania Ukraińca
Sprawa Wołodymyra Z. Prokuratura uznaje możliwość wydania Ukraińca
Fałszywe legitymacje studenckie. Nowy proceder kwitnie w sieci
Fałszywe legitymacje studenckie. Nowy proceder kwitnie w sieci
Francja bez premiera. Lecornu obwinia opozycję
Francja bez premiera. Lecornu obwinia opozycję
Grupa z Ukrainy rozbita w Polsce. SG ujawnia szczegóły akcji
Grupa z Ukrainy rozbita w Polsce. SG ujawnia szczegóły akcji