"Oni oszukali Polskę" - fragmenty tylko w WP
W najbliższych dniach w księgarniach ukaże się książka zatytułowana "Oni oszukali Polskę", opisująca aferę gruntową. Według zapowiedzi publikacja ma stanowić zaprzeczenie raportu szefa komisji śledczej ds. nacisków Andrzeja Czumy. Książka dowodzi, że prowokacja CBA była nielegalna, a jej jedynym celem od początku było polityczne zniszczenie lidera Samoobrony. Na okładce znajdzie się podtytuł: „Andrzej Lepper czekał na tę książkę”. Poniżej publikujemy jej fragmenty.
Autorem "Oni oszukali Polskę" jest Roman Polak. Opisuje on okoliczności tzw. afery gruntowej, która wybuchła w Polsce w lipcu 2007 roku. W jej wyniku doszło do dymisji ministra rolnictwa Andrzeja Leppera, a także rozpadu rządzącej wówczas koalicji PiS-LPR-Samoobrona. W książce znalazły się dokumenty, listy oraz zeznania świadków komisji śledczej ds. nacisków. Zdaniem autora publikacji, wskazują one niezbicie, że za rządów PiS naciskano na służby i prokuratorów, a afera gruntowa od początku opierała się na nielegalnej prowokacji CBA, której jedynym celem było polityczne zniszczenie lidera Samoobrony. W tym sensie książka "Oni oszukali Polskę" ma stanowić zaprzeczenie ujawnionego niedawno projektu raportu Andrzeja Czumy.
Wirtualna Polska dotarła do książki Polaka. Na okładce zza krat patrzą Jarosław Kaczyński, Zbigniew Ziobro i Mariusz Kamiński. We wstępie możemy przeczytać, że „celem książki jest udowodnienie, że prowokacja CBA była od samego początku w sposób bezprawny wymierzona wyłącznie w Andrzeja Leppera. (…) Nie miał w tym przypadku żadnego znaczenia fakt, że był on niewinny i ani przez chwile nie uczestniczył w aferze wymyślonej przez CBA. (…)Leppera uratował zdumiewający splot okoliczności , ktoś bowiem powiadomił go o zbliżającej się tragedii i szlak trafił całą prowokację”.
Poniżej publikujemy fragmenty „Oni oszukali Polskę”:
„Nie wolno zapomnieć, że Andrzej Lepper był notariuszem niespełnionych przez braci Kaczyńskich zobowiązań wobec Polski. Aby je zatrzeć należało notariusza zniszczyć, wziąć na nim odwet i skazać go na niebyt polityczny. W ten sposób miały zniknąć narastające zobowiązania bliźniaków wobec polskiego społeczeństwa”.
„Jarosław Kaczyński chciał osiągnąć dwa cele: pierwszy to wziąć rewanż za taśmy posłanki Samoobrony Renaty Beger, w których odnotowano kompromitującą rozmowę i klęskę PiS, które musiało przywrócić Andrzeja Leppera na uprzednie stanowisko polityczne. Drugi cel Kaczyńskiego polegał na tym, aby niszcząc politycznie i państwowo Leppera doprowadzić do przejęcia przez PiS klubu Samoobrony i w ten sposób stworzyć sobie warunki do autokratycznego zarządzania i kierowania w całości Polską. Na tym tle piewcy PiS próbują głosić karkołomne kłamstwa, że Kaczyński spowodował dymisję własnego rządu, tylko dlatego, żeby rozprawić się z korupcyjną działalnością Leppera. Jest to zwyczajne oszustwo. Istnieje wiele dowodów wskazujących, że Jarosław Kaczyńskiego wierzył w zmiażdżenie Leppera i przejęcie całkowitej władzy nad klubem poselskim Samoobrony. Zawiódł się jednak na efektach pracy CBA.”
„Lepperowi nic nie udowodniono, mógł więc przystąpić do kontrofensywy. 27 lipca 2007 roku, 19 dni po zaprzestaniu pełnienia funkcji publicznej, Lepper pisze do premiera Jarosław Kaczyńskiego: ‘Zgadzamy się z panem premierem, że w rządzie nie mogą zasiadać osoby znajdujące się w kręgu podejrzeń, dlatego domagamy się poparcia przez PiS wniosku o powołanie sejmowej komisji śledczej do wyjaśnienia intrygi CBA i wszystkich okoliczności zorganizowania prowokacji. (…) W przypadku braku poparcia dla naszej inicjatywy wnoszę, aby pan premier zwrócił się do marszałka sejmu o pilne zwołanie nadzwyczajnego posiedzenia sejmu w terminie do 2 sierpnia i przegłosowanie wniosku o skrócenie V kadencji i samorozwiązanie sejmu”.
„Jarosław Kaczyński bardzo nerwowo, a nawet alergicznie zareagował na list przewodniczącego Samoobrony. Była ta krańcowo inna postawa od tej, jaką reprezentował on i PiS ws. afery hazardowej. Kaczyński uruchomił wtedy lawinę żądań, aby natychmiast powołać komisję śledczą (…). Wtedy jednak, w lipcu 2007 roku, w odpowiedzi na list Leppera napisał: „Z wielkim niepokojem przyjąłem pański list. Sformułowane w nim kategoryczne żądanie poparcia przez PiS wniosku o powołanie komisji śledczej mającej zbadać działania CBA ws. korupcji w MRiRW [Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi - przyp.red.] jest całkowicie sprzeczne z postulatami przedłożonymi w moim piśmie zawierającym warunki dobrego rządzenia. Przypomnę, że powołanie takiej komisji uważamy za działania świadomie zmierzające do blokowania śledztwa, a także wszelkich postępowań, które mogą dotknąć osoby na wysokich stanowiskach państwowych lub też posiadających wysoką pozycję społeczną. Pańskie żądanie powołania komisje śledczej jest wynikiem odrzucenia wszelkich
społecznych względów(…). To zaś prowadzi mnie do kolejnego wniosku, że kieruje się pan wyłącznie osobistym interesem, dążeniem do niedopuszczenia do podjęcia przez wymiar sprawiedliwości działań wobec pana. Wskazuje na to także propozycja podjęcia uchwały o samorozwiązaniu sejmu. Wzywam pana do zrzeczenia się immunitetu i poddania się śledztwu”.
„Od listu Jarosława Kaczyńskiego minęły trzy lata. Lepperowi dotychczas nikt nie postawił jakichkolwiek zarzutów. Zrodziły się one jedynie w głowach Jarosława Kaczyńskiego, Zbigniewa Ziobry i Mariusza Kamińskiego. A głowy te emanowały szaleństwem i kłamstwem. (…) Jednak zanim Lepper się wybronił, media i opinia publiczna wydały na niego wyrok śmierci politycznej i publicznej. Taki los zgotowali Lepperowi premier, minister sprawiedliwości i szef CBA. Jednak i tym razem wspomniani panowie, a w istocie polityczni oszuści i kłamcy musieli przegrać. Ich kłamstwo miało krótkie nogi”.
Książka „Oni oszukali Polskę” ukaże się w najbliższych dniach.