Liczba ofiar na Haiti może dojść do 200 tys.
Liczba śmiertelnych ofiar trzęsienia ziemi na Haiti może sięgnąć nawet 200 tysięcy - twierdzi minister spraw wewnętrznych tego kraju. Do tej pory wydobyto około 50 tysięcy ciał. Jedną z ofiar jest Polak, pracownik ONZ. Źródła rządowe na Haiti alarmują, że z więzień, które zostały częściowo zniszczone i pozostawione bez nadzoru, uciekło około 6 tys. osadzonych. Na ulicach dochodzi do coraz liczniejszych aktów przemocy.
Informację o Polaku, który zginął na Haiti, podała w piątek wieczorem TVN24, powołując się na polskiego konsula w Bogocie Mirosławę Kubas-Paradowską. Rzecznik MSZ Piotr Paszkowski powiedział, że ciało mężczyzny rodzina zabierze do Kanady. Na Haiti jest już syn zmarłego. Nie wykluczył on, że później prochy ojca mogą trafić do Polski.
Mężczyzna, który był Kanadyjczykiem polskiego pochodzenia, pracował dla ONZ. W chwili wystąpienia kataklizmu znajdował się w budynku, w którym zginęło także wielu innych pracowników misji stabilizacyjnej Organizacji Narodów Zjednoczonych.
Siedmiu pozostałych przebywających na Haiti Polaków jest bezpiecznych, ale - według informacji MSZ - na razie nie wyrazili oni chęci powrotu do kraju. Paszkowski zapewnił, że w razie potrzeby polskie władze są gotowe pomóc przy organizacji transportu.
Nawet 200 tys. ofiar
Minister spraw wewnętrznych Haiti Paul Antoine Bien-Aime powiedział, że liczba śmiertelnych ofiar trzęsienia ziemi może sięgnąć nawet 200 tysięcy. - Już odnaleźliśmy około 50 tysięcy zwłok i spodziewamy się, że będzie ich w sumie 100, a nawet 200 tysięcy, choć nigdy nie poznamy ich dokładnej liczby - mówił Bien-Aime, cytowany przez Reutera.
W wyniku trzęsienia ziemi około 300 tys. osób straciło dach nad głową. Dlatego tysiące ludzi, często rannych, spędziło trzecią już noc pod gołym niebem na ulicach i chodnikach w oczekiwaniu na pomoc. Słychać błagania o jedzenie i wodę, a także pomoc w poszukiwaniu pod gruzami zasypanych członków rodzin.
Świat pomaga
Organizacja Narodów Zjednoczonych poinformowała, że całego świata nadeszły już deklaracje wsparcia dla Haiti - łącznie organizacja otrzymała obietnicę pomocy w wysokości 268,5 mln dolarów od różnych rządów i organizacji. Najwięksi darczyńcy to USA (100 mln dolarów), Bank Światowy (100 mln), Wielka Brytania (10 mln), Australia (9,3 mln), Brazylia (5 mln), Kanada (4,8 mln), UE (4,37 mln), Hiszpania (4,37 mln), Holandia (2,91 mln) i Niemcy (2,17 mln).
Mimo to ONZ wciąż apeluje o pomoc. Zdaniem ekspertów potrzebna jest suma 562 mln dol. - Środki te wystarczą na pomoc dla 3 mln osób przez sześć miesięcy - powiedział zastępca sekretarza generalnego ONZ ds. humanitarnych John Holmes.
W niedzielę na Haiti przybędzie sekretarz generalny ONZ Ban Ki Mun, aby wyrazić solidarność z mieszkańcami dotkniętego trzęsieniem ziemi kraju oraz na miejscu ocenić pomoc humanitarną i skalę katastrofy.
Groźba zamieszek
Haitański sekretarz stanu ds. bezpieczeństwa publicznego Aramick Louis ostrzegł tymczasem, że obecnie największe zaniepokojenie wzbudzają przemoc, do jakiej dochodzi na ulicach stolicy państwa, i gangi. Dodatkowym zagrożeniem jest fakt, że ze zniszczonych więzień uciekło około 6 tys. osadzonych. 4 tys. zbiegłych przestępców było osadzonych w zakładzie w stolicy Haiti, Port-au-Prince. Wielu z nich odbywało kary dożywocia - dodały źródła rządowe.
Wiele osób zwraca uwagę, że Haiti grożą zamieszki, ponieważ zrozpaczeni mieszkańcy, którzy stracili domy i nie mają wody ani żywności, mogą w desperacji zacząć napadać na konwoje z pomocą humanitarną i magazyny międzynarodowych organizacji. W jednej z dzielnic Port-au-Prince wznieśli barykady z ciał ofiar; Światowy Program Żywności poinformował, że splądrowane zostały należące doń magazyny w stolicy.
Jeden z pracowników miejscowej organizacji humanitarnej podkreślił, że aby zapobiec zamieszkom potrzebna jest natychmiastowa i skuteczna pomoc. - Myślę, że w ciągu najbliższych kilku dni ludziom skończy się woda i jedzenie. Dlatego pilnie potrzebujemy pomocy - dodał.
We wtorek Haiti nawiedziło trzęsienie ziemi o sile co najmniej 7 w skali Richtera. To najsilniejszy wstrząs w tym regionie od ponad 200 lat. Centrum stolicy, Port-au-Prince, jest doszczętnie zniszczone.