Kierowca: na 15. słupku macie zatwardzenie
„Mobilki, na 15. słupku macie zatwardzenie”, „Krokodyle na dróżce”, „Na 30. słupku był wypadeczek i jest wahadełko” – to przykładowe wypowiedzi użytkowników CB-Radia. Mało kto wie, że to niepozornie wyglądające urządzenie, służące przede wszystkim do unikania spotkań z drogówką, potrafi uratować ludzkie życie.
16.06.2009 | aktual.: 18.06.2009 13:15
„Odkąd mam CB-Radio, jeżdżę wolniej, a przez to i bezpieczniej, bo mam większą świadomość odnośnie ilości policji, którą mogę spotkać na drodze” – mówi 30-letni Marek, pracujący jako handlowiec i codziennie przemierzający samochodem dziesiątki lub setki kilometrów. Jak twierdzi, kierowcy przez urządzenie nie tylko ostrzegają siebie nawzajem przed ewentualną policją, korkami, radarami czy objazdami, ale również przed zagrożeniami wynikającymi z nieprzestrzegania przepisów przez innych użytkowników drogi. – Zdarza się, że kierowca wykonuje dziwne manewry. Czasem mówią o pieszych, że np. pijany mężczyzna idzie poboczem przy trasie i trzeba na niego uważać – mówi Marek. Przyznaje, że podobne komunikaty sprawiają, że ma większą kontrolę nad tym, co się dzieje na drodze. Podobnie uważa Piotrek, 30-letni kierowca: „Ostrzegamy się czasem, że jedzie dawca narządów, albo dziwnie się zachowujący pieszy idzie poboczem”.
W zeszłym roku, dzięki rozmowom CB-Radiowców o zagrożeniu, jakie stwarza na drodze pijany kierowca, policjanci złapali mężczyznę, który miał trzy promile alkoholu we krwi. Jak mówili użytkownicy CB-Radia, policjanci z drogówki zlokalizowali tira i zatrzymali go na obwodnicy Elbląga.
Misiaki na dróżce
52% osób biorących udział w ankiecie WP deklaruje, że nigdy nie korzystało z CB-Radia. Blisko połowa, bo 48% badanych, przyznaje, że korzystało z niego kiedyś lub korzysta obecnie. W badaniu wzięło udział 1633 Internautów.
Zdaniem Marka Kąkolewskiego z Komendy Głównej Policji w Warszawie, urządzenie to nie jest aż tak powszechne i coraz częściej wypierane jest przez telefony komórkowe i nawigację. – Istnieją już przyrządy nawigacyjne, w których są zaznaczone miejsca z fotoradarami, gdzie stoi policja i gdzie są utrudnienia w ruchu – mówi. Policja nie ma danych dotyczących tego, ile samochodów w Polsce wyposażonych jest w tego typu odbiornik.
Kierowca Marek szacuje, że ok. 90% kierowców, korzystających z CB-Radia, to mężczyźni. Choć słyszy ich w odbiorniku o wiele częściej niż kobiety, to – jak sam przyznaje – panie też używają CB-Radia, ale dużo rzadziej się odzywają. Użytkownikami są najczęściej osoby, które używają samochodu w celach służbowych. Przeważnie są to kierowcy dużych samochodów, ale też mniejszych ciężarówek, taksówkarze. – Wiadomo, że część spośród nich stanowią hobbyści, ale tak naprawdę dla większości osób jest to inwestycja w bezpieczeństwo i komfort podróży. Dzięki temu urządzeniu więcej się wie, więcej słyszy i łatwiej ominąć zagrożenia – mówi Marek. Podobnie uważa Piotr: „Dzięki CB-Radiu wielokrotnie uniknąłem spotkania z policją. Obecnie jest tak dużo fotoradarów, ograniczeń i kontroli drogowych, że wystarczy nieznacznie przekroczyć prędkość, żeby zostać złapanym”. A policja zwykle stoi w takich miejscach, w których o przekroczenie prędkości jest bardzo łatwo. Dlatego wiedza o tym pozwala zwykle zachować bezpieczną prędkość.
CB-Radiowcy mają swój specyficzny slang. Mobilki to popularne określenie na wszystkie będące w ruchu auta. Duży mobilek to ciężarówka, a mały – samochód osobowy. Na policję mówi się misiaki lub misie. Patrole transportu drogowego to krokodyle lub inspektorki, a straż miejska to straż. Radary do pomiaru prędkości, jeżeli stoją przy drodze, to śmietniki. – Czasami stoją słupy, w środku których znajdują się radary. Dlatego mówi się, że śmietniki są lub nie są załadowane. Korki drogowe określa się mianem zatwardzenia lub koreczka. Lokalizacja określana jest najczęściej przy pomocy słupków na trasie. Na przykład 47 oznakowany słupek (kilometraż) oznacza 47. kilometr trasy. Mobilki nie informują o dziurach na drodze. Mówią za to o wahadełkach, czyli robotach drogowych.
- Na 47. słupku był wypadeczek i jest wahadełko.
- A jak duże wahadełko?
- Na trzy zmiany.
(Na trzy zmiany znaczy tyle, że policja dwukrotnie przepuści samochody z naszego kierunku, zanim będziemy mogli przejechać)
Albo inna rozmowa:
- Mobilki, jak autostradka na Warszawę?
- Było czyściutko.
Nie tylko mobilki
Choć sprzedaż na 19. kanale CB-Radia jest zakazana, niektórzy oferują tzw. oszczędności. Chodzi o nadwyżkę benzyny, którą mają zwykle kierowcy wyruszający w służbowe trasy. Z zainteresowanymi spotykają się na stacjach benzynowych i odsprzedają im część paliwa, a gotówkę biorą dla siebie. Nie jest to jednak częsta praktyka. Podobnie jak poszukiwanie przez odbiornik usług prostytutek.
Zdarza się, że CB-Radio jest używane w domu, korzystają z niego również motocykliści. Produkowane są również odbiorniki dla rowerzystów, jak i... pieszych. Wielu użytkowników pozytywnie ocenia jego funkcjonowanie. Internautka o nicku Asia pisze, że dzięki CB Radiu wie, przede wszystkim, gdzie są korki, jak je ominąć i gdzie stoi policja. Podobnie uważa Asia mobilek: „Korzystam z CB-Radia. To świetna sprawa w czasie długiej podróży samochodem. Wiem wszystko, co dzieje się na drodze i nie tylko”.
Pierwsze kroki masowego korzystania z CB radia w Polsce przypadają na początek lat 90. CB-Radia są szczególnie przydatne w nocy w terenie niezabudowanym. Na kanale ratowniczym można zawsze poinformować o wypadku czy tragedii, z prośbą o udzielenie pomocy osobom poszkodowanym. W dobie telefonów komórkowych CB-Radio traci sens i w przypadku tragedii oddaje pole alarmowej linii 112. Marek Kąkolewski z Komendy Głównej Policji przyznaje, że CB-Radio jest obecnie wykorzystywane do obiegu informacji dotyczących kontroli drogowych, co, uważa, nie jest wcale godne pochwały.
Anna Kalocińska, współpraca Sylwia Mróz, Wirtualna Polska