Jerzy Owsiak na swoim blogu: złożyłem rezygnację ze wszystkiego
Jerzy Owsiak w bardzo osobistym i emocjonalnym wystąpieniu na swoim blogu opowiedział o trudnych chwilach, jakie ostatnio przeżył. Wyznał, że "złożył rezygnację ze wszystkiego", ze wszystkich funkcji pełnionych w WOŚP, jak również z członkostwa Radzie Społecznej Rzecznika Praw Obywatelskich. Prawie 40-minutowe przemówienie Owsiaka, zostało jednak zakończone słowami "nadal jesteśmy razem i robimy swoje".
07.02.2014 | aktual.: 10.02.2014 12:14
Wystąpienie założyciela Wielkiej Orkiestry to reakcja na szkalujące jego i WOŚP wpisy internetowe blogera Piotra W., znanego pod pseudonimem MatkaKurka. Proces w tej sprawie toczy się przed sądem w Złotoryi.
Owsiak pozwał blogera, piszącego pod pseudonimem MatkaKurka, za trzy zamieszczone w internecie w 2013 r. teksty: "Jerzy Owsiak - król żebraków i łgarzy, złoty melon sekty WOŚP", "Guru Owsiak w 11 lat wyjął 46 Złotych Melonów" oraz "Jerzy Owsiak, król żebraków i łgarzy pracuje na nowy tytuł - hiena cmentarna". Według reprezentującego Owsiaka mecenasa Jacka Zagajewskiego, bloger pomawia w nich WOŚP i Jerzego Owsiaka o kradzież oraz przywłaszczenie pieniędzy ze zbiórek, marnotrawstwo publicznych środków, wyzyskiwanie nieletnich, prowadzenie nielegalnej działalności i wykorzystywanie fundacji do własnych celów. Piotr W. nazywa Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy "sektą" a jej szefa "guru sekty", "królem żebraków i łgarzy", "seksistowskim romskim macho", "hieną cmentarną na dorobku".
Proces w tej sprawie rozpoczął się pod koniec zeszłego roku. We wtorek sąd przesłuchał oskarżonego blogera, wyjaśnienia zaczął składać jako świadek także Owsiak. Szef Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy nie zdążył złożyć pełnych zeznań, bo po pięciu godzinach rozprawy sąd odroczył ją do 14 marca.
Na swoim wiedoblogu Owsiak odnosi się przede wszystkim właśnie do zarzutów stawianych mu przez blogera, a także niektórych polityków i telewizję Republika, która - zdaniem szefa WOŚP - zrobiła sobie z MatkiKurka bohatera.
"To, co się dzieje, można porównać do zapachu komór gazowych, do słów z Katynia"
- Mamy 2014 rok. Ilość pomyj wylanych na mnie i na moją rodzinę jest przeogromna (...) To, co się zakręciło wokół nas w ostatnim czasie, sprawy związane z blogerem MatkaKurka, jest czymś nieprawdopodobnym. Jeżeli chcę to do czegoś porównywać, to muszę to porównywać do zapachu komór gazowych, do języka nazistowskiego, komunistycznego, do słów które mogły padać w Katyniu, w Auschwitz. To jest ten rodzaj retoryki który się dzieje wokół nas - mówił Owsiak w swoim emocjonalnym wystąpieniu.
Owsiak podkreślał, że "jeżeli ten człowiek (MatkaKurka) ma taką wizję świata, to jest to wizja budowania społeczeństwa, które można upodlić, gdzie można powiedzieć, że jeden jest lepszy od drugiego". - A takie standardy były w obozie w Auschwitz, takie standardy wprowadzili naziści i głęboki komunizm za Stalina, który segregował ludzi, mówi kto jest kim i kogo należy, być może, zlikwidować. Hieny cmentarne (tak Owsiaka nazwał w swoich wpisach bloger - przyp. red.) się rozstrzeliwuje, uważa się tych ludzi za szkodników. Czy to miał na myśli bloger MatkaKurka? Że trzeba np. wykonać wyrok na mnie?
"Położyłem na stole kluczyki do samochodu i telefon. Złożyłem rezygnację ze wszystkiego"
Wystąpienie pokazuje, że cała ta sprawa bardzo go dotyka. - Był taki moment, kiedy usiedliśmy wszyscy w Fundacji i położyłem na stole dwie rzeczy, które Fundacja mi daje jako wolontariuszowi, który tam pracuje: możliwość korzystania z samochodu i telefon. I powiedziałem: może potrzeba, żebym się wyłączył na czas, chociażby trwania procesu, żeby nikt nie kombinował i nie wymyślał, że gdzieś tam zbieram siły, żeby coś zamazać, żeby coś zrobić innego, żeby przygotować się z jakaś inną, wielką mocą w sprawie wariata ze Złotoryi - wzburzał się Owsiak.
- Dajcie mi ten czas, żebym mógł być z boku, a wy wtedy róbcie swoje i pokażemy też tym wszystkim wariatom, którzy nas obrażają, że fundacja nawet w milimetrze nie zmieniła swoich zasad pracy. Pracujemy tak samo dzisiaj, jak pracowaliśmy rok, pięć i 10 lat temu, prowadzimy tę samą rachunkowość - podkreślał szef WOŚP. I wyznał: - Złożyłem rezygnację ze wszystkiego. Ze wszystkiego! To samo zrobiła moja żona. Cała nasza załoga powiedziała: "Jurek, Dzidzia, dalej będziemy pracowali, chociaż będzie piekielnie trudno, że nie jesteśmy razem".
Rezygnacja z członkostwa Radzie Społecznej RPO
Następnie założyciel Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy poinformował, że złożył także rezygnację z członkostwa Radzie Społecznej Rzecznika Praw Obywatelskich. Zacytował obszerny fragment listu, który wysłał do RPO, prof. Ireny Lipowicz:
"Chciałbym złożyć na Pani ręce złożyć rezygnację ze stanowiska członka Rady Społecznej przy Rzeczniku Praw Obywatelskich, w której miałem przyjemność zasiadać od początku jej powstania.
Traktując z ogromnym szacunkiem Pani Urząd i Panią, jako Rzecznika Praw Obywatelskich, chciałbym poinformować, że jestem głęboko zaniepokojony standardami komunikowania się ludzi w sferze publicznej, a przede wszystkim w sferze działań i życia elit politycznych w naszym kraju. Piszę jako obywatel, któremu bezpardonowo zagląda się w prywatne życie. Piszę o tym także jako Prezes Fundacji Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy, która, jest zalewana rzeką oszczerstw."
"Dostałem maila, który zakręcił mną i postawił mnie na nogi"
- Kiedy to napisałem, kiedy usiedliśmy z naszą Fundacją, już po tym jak wszystko z żoną postanowiliśmy, przeczytałem maila, który przyszedł do nas i ten mail zakręcił mną i postawił mnie na nogi - dodał Owsiak. Pokazał zdjęcia dzieci, które żyją dzięki sprzętowi WOŚP i podkreślił, że do fundacji przychodzą setki tysięcy takich maili, z których wynika jedno przesłanie: róbcie swoje.
Szef WOŚP wyznał, że "już był na zupełnym zakręcie". - Przez chwilę byłem jak głupi w kosmosie. Ale wróciłem na Ziemię - zaznaczył. Dodał, że dziękuje za smsy, które dostaje od lekarzy, od szpitali, za listy od dzieciaków. - Jesteśmy znowu razem. Robimy swoje - zakończył Owsiak.
Jerzy Owsiak o procesie przeciw blogerowi MatkaKurka - wypowiedź z wtorku