Jasna deklaracja Ukrainy. Mowa o Krymie
Doradca ukraińskiego ministra obrony Jurij Sak zapewnił w rozmowie z BBC, że Ukraina będzie dążyć do wyzwolenia wszystkich terytoriów, które okupowane są przez Rosjan, łącznie z Krymem. - Wyzwolimy naszą ziemię i przywrócimy ukraińskie terytorium w ramach międzynarodowo uznanych terytoriów, które obejmują Krym - powiedział Sak, cytowany w piątek przez BBC.
- Jestem przekonany, że nasza strategia nadal będzie na dobrym poziomie, jak to miało miejsce w Kijowie, Czernihowie, Charkowie i teraz Chersoniu - dodał Jurij Sak, cytowany przez BBC.
Władze w Kijowie wielokrotnie podkreślały, że ukraińskie wojska nie poprzestaną na wyzwalaniu terenów zajętych przez Rosjan po 24 lutego.
Krym został anektowany przez Rosję w 2014 roku. Zgromadzenie Ogólne ONZ przyjęło rezolucję potępiającą referendum na Krymie z 16 marca 2014 i aneksję półwyspu przez Rosję.
Ukraina oraz większość społeczności międzynarodowej uznaje Republikę Krymu nadal za część Ukrainy jako Republikę Autonomiczną Krymu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pobudka w ukraińskim stylu. Deszcz rakiet uderzył w Rosjan pod Chersoniem
Chersoń pod kontrolą Ukrainy
Komentarz Saka dla brytyjskiej stacji pojawił się po piątkowym oświadczeniu ukraińskiego wywiadu wojskowego (HUR), który poinformował, że Chersoń wraca pod kontrolę Ukrainy, a do miasta wkraczają oddziały ukraińskich sił zbrojnych. Wywiad wezwał rosyjskich żołnierzy, by się poddali i zapewnił, że każdy z nich, kto stawi opór, zostanie zlikwidowany.
Chersoń był jedynym miastem obwodowym, które udało się zająć Rosjanom. Doszło do tego w pierwszych dniach inwazji rozpoczętej 24 lutego. Po ponad ośmiu miesiącach okupacji strona rosyjska ogłosiła wycofanie swoich wojsk z prawego brzegu Dniepru. To efekt skutecznej ukraińskiej kontrofensywy na południu kraju.
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski