Ekspert o usunięciu flagi UE: mogły zostać urażone uczucia religijne milionów Polaków
Usunięcie przez premier Beatę Szydło flag Unii Europejskiej z konferencji prasowej odbiło się szerokim echem w światowych mediach. Zdaniem dr. Janusza Sibory takie posunięcie polskich władz świadczy o zaściankowości i ośmiesza nasz kraj na arenie międzynarodowej. - Nie wiem też, czy tym gestem pani premier nie uraziła uczuć religijnych milionów Polaków - dodaje ekspert ds. protokołu dyplomatycznego i ceremoniału państwowego. Do sprawy odnieśli się również goście programu #dziejesienazywo. - To drobna sprawa - ocenił Michał Krzymowski z "Newsweeka". Przytaknął mu redaktor naczelny tygodnika "Wprost", Tomasz Wróblewski.
Premier rządu Beata Szydło podczas wtorkowej konferencji prasowej dokonała małej, ale bardzo istotnej zmiany. Szefowa gabinetu usunęła flagi UE i zaprezentowała się jedynie na tle polskich flag. Poprzedni premierzy na konferencjach w kancelarii premiera przemawiali mając za sobą ustawione naprzemiennie flagi Polski oraz UE. Zaskoczonym dziennikarzom Szydło wytłumaczyła:
- Przyjęliśmy zasadę (...), że wypowiedź po posiedzeniu polskiego rządu będziemy realizować na najpiękniejszych, moim zdaniem, biało-czerwonych flagach.
Usunięcie flag UE odbiło się szerokim echem w zagranicznych mediach. "The New York Times" w materiale zatytułowanym "Flagi UE znikają z konferencji prasowych polskiego rządu" zauważa, że premier Beata Szydło "złamała proeuropejską praktykę poprzedników". Dziennikarze odnotowali również, że flagi wspólnoty europejskiej wiszą nadal przy wejściu do parlamentu oraz kancelarii premiera.
Z kolei "Financial Times" komentuje, że konserwatywny i eurosceptyczny polski rząd chciał tym symbolicznym gestem pokazać chłodniejsze relacje z Brukselą oraz podkreślić swój patriotyczny wizerunek.
Kontrowersyjny ruch polskich władz został również wymownie skomentowany przez europosła, a zarazem byłego premiera Belgii Guy'a Verhofstadta, który pytał na Twitterze: "Więc nie chcecie flagi, ale wciąż chcecie pieniądze z UE?".
Zdaniem eksperta ds. protokołu dyplomatycznego i ceremoniału państwowego dr. Janusza Sibory ostatnia decyzja rządu była zaściankowa i ośmieszyła nasz kraj na arenie międzynarodowej.
- Dla mnie osobiście była to decyzja, której można było się spodziewać. PiS już podczas kampanii starał się eliminować flagi unijne, a ostatnia decyzja premier Beaty Szydło jedynie wpisała się w tę retorykę. Jest to kolejny ukłon do elektoratu rządzącej partii - przekonuje rozmówca WP.
Ekspert zwraca jednak uwagę na fakt, że w Polsce nie mam przepisów regulujących status flagi unijnej.
- Nie mamy regulacji i chyba uważamy, że wywieszanie flagi UE jest z naszej strony kurtuazyjne. Nie popieramy idei europejskich, ale bierzemy pieniądze i korzystamy z układu z Schengen, więc ją wywiesimy. Wypowiedź pani premier odebrałem na zasadzie - gdy mówi na tematy polskie, to tylko na tle naszej, najpiękniejszej flagi. I tu rodzi się pytanie: czy gdy Beata Szydło będzie mówiła o problemach europejskich, tj. uchodźcach czy funduszach unijnych, to dostawi flagę UE na kilka minut? - pyta retorycznie Sibora.
Nasz rozmówca przypomina również, że podczas debat wyborczych pomiędzy Beatą Szydło, a ówczesną premier Ewą Kopacz w studio brakowało polskich flag. - Wówczas nie były potrzebne i takie piękne, teraz natomiast już tak? - zastanawia się znawca protokołu dyplomatycznego i ceremoniału państwowego.
Sibora zwraca przy tym uwagę na fakt, że flaga UE w przeszłości nie była zbytnio eksponowana przez polskie władze. Pod tym względem daleko nam było m.in. do Niemiec, Francji czy Włoch. W tych krajach flaga UE jest eksponowana nawet przed narodową. Ma to pokazać obywatelom, że najpierw jesteśmy Europejczykami, a dopiero później poszczególnymi narodami.
Zdaniem eksperta usunięcie europejskich flag mogło urazić uczucia religijne wielu milionów Polaków.
- Przecież twórca flagi Unii Europejskiej Arsene Heitz przed śmiercią wyznał, że inspiracją dla niego był wizerunek Matki Boskiej, która w Apokalipsie św. Jana przedstawiona jest na lazurowym tle, a jej głowę okala 12 gwiazd. Zainspirował go witraż katedry Najświętszej Marii Panny w Strasburgu. Czy usuwanie tego znaku nie obraża w takim razie uczuć religijnych milionów wierzących Polaków? - zastanawia się dr Sibora.
Znawca protokołu dyplomatycznego i ceremoniału państwowego przekonuje również, że społeczeństwo polskie powinno domagać się od rządu przywrócenia flagi UE. - Spodziewam się też reakcji partii, które są obecnie w opozycji. Posłowie idąc na obrady sejmowe powinni mieć małą flagę UE i przyozdobić nią salę parlamentu. To byłby wymowny protest - kończy Sibora.
Do sprawy odnieśli się również goście programu #dziejesienazywo. Michał Krzymowski ("Newsweek") oznajmił, że jest zaskoczony reakcją zagranicznych mediów. - To drobna sprawa. Mnie to nie razi. Póki nie będzie próby kwestionowania naszej obecności w UE, to nie ma problemu - stwierdził.
Przytaknął mu Tomasz Wróblewski ("Wprost"): - Też mi się wydaję, że to kwestia drobna, aczkolwiek akcent istotny. Zdaniem Wróblewskiego, PiS symbolami będzie chciał się odróżnić od poprzedniej władzy.