"Amerykanin chce zrzucić na nas odpowiedzialność"
Amerykański podoficer, od którego pochodzi informacja o rzekomym maltretowaniu Irakijczyków przez polskich żołnierzy, jest osobą przesłuchiwaną i zapewne chce się w ten sposób bronić przed zarzutami, iż niewłaściwie traktował więźniów - powiedział rzecznik dywizji wielonarodowej, dementując informacje podane przez agencję AP.
"Dowództwo dywizji jest wstrząśnięte tymi doniesieniami" - oświadczył ppłk Robert Strzelecki. "Uważamy, że chce się zrzucić odpowiedzialność za czyny, które zostały popełnione. Pamiętajmy o tym, że podoficer amerykańskiej jest stroną w całym dochodzeniu, i prawdopodobnie w ten sposób próbuje sam siebie bronić".
"Polscy żołnierze nie przesłuchiwali ani nie maltretowali irackich więźniów" - powiedział Strzelecki.