24-latka zgłosiła gwałt, odsiedzi 16 miesięcy
Norweżka Marte Deborah Dalelv przestrzega kobiety przed podróżami do krajów arabskich. 16 lipca została skazana w Dubaju na rok i cztery miesiące więzienia za to, że została zgwałcona.
Wstrząsającą historię młodej kobiety opisuje największy norweski dziennik "VG". Pochodząca z miejscowości Toensberg 24-letnia Marte wiosną tego roku pojechała służbowo do Dubaju. To jeden z krajów często odwiedzanych przez Norwegów ze względu na wspólne przedsięwzięcia w branży paliwowej.
- Dubaj jawi się przybyszom jako raj – opowiada Marte dziennikarzom "VG". – Wszystko wygląda pięknie i w porządku. To tylko fasada - ocenia.
Feralny wieczór
Ostatniego dnia służbowego pobytu w Dubaju, 6 marca tego roku, Marte Dalelv wyszła na miasto z norweskimi koleżankami oraz kolegami z pracy. Następnego dnia obudziła się leżąc nago na podłodze jakiegoś pokoju. Prawdopodobnie podano jej pigułkę gwałtu. Marte od razu poszła na policję nie wiedząc, że najgorsze dopiero przed nią.
- Czyżby to ci się nie podobało i dlatego tu przyszłaś? – zapytał na posterunku jeden z policjantów.
Zamknięto ją w zimnej, zatłoczonej celi na cztery dni. Odebrano pieniądze, torebkę, paszport i telefon. Oskarżono o seks pozamałżeński. W końcu udało się jej pożyczyć od kogoś kartę telefoniczną i zadzwonić do domu. Zdołała tylko powiedzieć ojcu: "zgwałcono mnie. Jestem w areszcie na posterunku Bur Dubai. Dzwoń do ambasady!".
Seks, kłamstwa i alkohol
Marte potraktowano zgodnie z prawem obowiązującym w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, gdzie zwykle to kobietę uznaje się za winną gwałtu. Sąd uznał ją winną seksu pozamałżeńskiego oraz spożywania alkoholu bez pozwolenia. Sędzia stwierdził też, że kobieta kłamie twierdząc, iż nie godziła się na stosunek.
Marte nie zgodziła się z wyrokiem. 5 września ma się odbyć kolejna rozprawa. Norweski MSZ potwierdził, że zna sprawę i próbuje pomóc kobiecie, ale nie podał szczegółów. Wiadomo natomiast, iż nie udało się pomóc Australijce, która odsiedziała w Zjednoczonych Emiratach Arabskich osiem miesięcy więzienia. W 2008 roku podano jej pigułkę gwałtu i wielokrotnie zgwałcono, a sąd uznał ją winną seksu pozamałżeńskiego. Mimo licznych międzynarodowych działań prawnych, nie udało się jej ocalić przed więzieniem.
Do jakiego systemu prawnego jedziesz?
Tej jesieni Marte powinna rozpocząć kolejny etap edukacji, w Oslo czeka na nią mieszkanie. Tymczasem nie wiadomo, jaki los ją czeka. Eksperci proszeni o komentarz przez norweskie media są pesymistami. Tłumaczą, że w wielu krajach na świecie, nie tylko na Bliskim Wschodzie, ale również w Azji i Afryce, przepisy prawne są bardzo surowe, szczególnie wobec kobiet. Jadąc w podróż służbową czy na wakacje, trzeba pamiętać o tym, iż z chwilą przekroczenia granicy, zmieniamy nie tylko strefę klimatyczną lub czasową, ale też prawną. Chcąc, czy nie chcąc, godzimy się na respektowanie miejscowego prawa, nawet, jeśli jest niezgodne z naszymi wartościami.
Marte Deborah Dalelv zdecydowała się ujawnić swoje dane, wystąpić publicznie i ze szczegółami opowiedzieć, co ją spotkało w Dubaju. Nie czuje się niczemu winna, nie uważa, że ma powód do wstydu, bo to ona jest ofiarą, zarówno gwałtu, jak i systemu prawnego Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Opowiada o swoim koszmarze, by uświadomić wszystkim miłośnikom egzotycznych wakacji możliwe konsekwencje ich działań.
Sylwia Skorstad z Norwegii dla WP.PL