Żyrinowski - inny człowiek?
Władimir Żyrinowski (AFP)
Lider rosyjskich ultranacjonalistów Władimir Żyrinowski zasygnalizował swoją polityczną metamorfozę
przynajmniej pod jednym względem - obiecał odżegnać się od sztandarowego antyamerykanizmu.
W programie "Bohater Dnia" rosyjskiej stacji telewizyjnej NTV oświadczył on, że reakcja prezydenta Władimira Putina na konflikt w Afganistanie przekonała go, iż Rosja może pozostawać w partnerskich stosunkach z dawnymi przeciwnikami z okresu zimnej wojny.
W przeszłości zdecydowany krytyk "imperializmu USA", który miał za sobą serię propagandowo nagłaśnianych podróży do Iraku rządzonego przez Saddama Husajna, lider Liberalno-Demokratycznej Partii Rosji (LDPR) zapowiedział na czwartkowym zjeździe partii zwrot o 180 stopni.
Powiem każdemu, że LPDR nie ma żadnych antyamerykańskich i antyzachodnich haseł i sloganów. Nie obawiam się przewrotu, gdyż nasza partia nie jest partią komunistyczną. Przez 50 lat komuniści nam wmawiali, że USA są naszym wrogiem, który nas otacza swoimi bazami, aby dokonać ataku... To propaganda. Amerykanie nie chcą, żeby Rosjanie umierali i Rosjanie też nie chcą (aby umierali Amerykanie) - wyjaśniał Żyrinowski.
W październiku, na początku kampanii militarnej w Afganistanie, lider LDPR dowodził, że operacje te stanowią jedynie kamuflaż przyszłych ataków na Rosję. (jask)