"Żyjemy wszyscy w oczekiwaniu na wizytę Trumpa". Antoni Macierewicz tłumaczy, co znaczy "wszyscy"
- Prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump nie przypadkiem jest tak brutalnie, bezpardonowo atakowany przez międzynarodowe media - powiedział polski minister obrony narodowej Antoni Macierewicz. Kto za tym stoi? Zdaniem szefa MON odpowiadają za to ci sami ludzie, którzy uderzają w Prawo i Sprawiedliwość.
30.06.2017 | aktual.: 28.03.2022 12:19
Macierewicz felietonie „Głos Polski” emitowanym na antenach Radia Maryja i TV Trwam kompletował Trumpa. - Człowiek, który zmienia świat, politykę amerykańską, nadaje jej zupełnie nowy wymiar i nowe punkty odniesienia - ocenił prezydenta USA szef polskiego MON.
Minister obrony narodowej porównał sytuację, w jakiej znalazł się Trump, do tej która dotyczy PIS-u. Mowa o atakach, które Macierewicz określił jako "brutalne i bezpardonowe". Trump jest jego zdaniem ofiarą międzynarodowych mediów, także w samych Stanach Zjednoczonych. - To są często ci sami ludzie, te same media, te same środowiska, które (…) atakują rząd Prawa i Sprawiedliwości w Polsce czy rząd pana Orbana na Węgrzech - zaznaczył.
Komplementował też Warszawę. Nazwał ją miastem "nieujarzmionym". - Polacy powiedzieli wszystkim totalitaryzmom, że się nie podadzą - tłumaczył. Chwalił się też sukcesami ze współpracy z Amerykanami w ramach NATO.
Wszyscy nie znaczy wszyscy
- Żyjemy wszyscy w oczekiwaniu na wizytę pana prezydenta Trumpa - podkreślił. Po czym od razu zaczął tłumaczyć, co miał na myśli, kiedy wypowiadał te słowa. - Oczywiście, jak w każdym wielkim narodzie, skupienie wysiłku na jednej kwestii jest udziałem w istocie tylko części społeczeństwa - stwierdził.
Przyznał, że mówił jedynie o tej grupie społeczeństwa, która "myśli w kategoriach patriotycznych, bezpieczeństwa państwa i wielkich wydarzeń, chwil historycznych".
Źródło: YouTube/Radio Maryja