Żyją w slumsach w centrum Warszawy. "Człowiek jest śmieciem w tym kraju"
- Jak można dawać ludzi do takich mieszkań. Nie ma ciepłej wody, nie ma nawet gazu, nie ma tu nic. Ludzie tu mieszkają z dziećmi. - Ten kraj o nas zapomniał i wrzucił nas na bocznicę. Człowiek jest śmieciem w tym kraju - mówili mieszkańcy bloków socjalnych przy ul. 29 Listopada w warszawskim Śródmieściu. Reporter WP Jakub Bujnik zjawił się tam z kamerą i porozmawiał z lokatorami owianych złą sławą budynków. Stan bloków pozostawia wiele do życzenia. Na ścianach roi się od grzyba, po podłodze chodzą szczury czy pluskwy, a część mieszkańców nawet nie stara się korzystać ze wspólnych toalet, tylko woli załatwić swoje potrzeby na dworze. Brakuje ciepłej wody, a zimą ogrzewania. - Prusaki i pluskwy to jest standard. Nikt się tym nie interesuje. - Nawet jak okno czy balkon otworzymy, to te robaki chodzą po budynku. My odrobaczymy, ale od sąsiadów zaraz przyjdą - Tu jest wegetacja. Nikt się nami nie interesuje. Woda jest, ale zimna - przekazali warszawiacy z bloków socjalnych. Lokalizacja tych budynków zainteresowała naszego reportera. Tuż obok został wybudowany apartamentowiec, z kolei najbliższy nowej inwestycji dewelopera blok został z jego kieszeni na zewnątrz wyremontowany, by - jak twierdzi się w Śródmieściu- "nie raził w oczy nowych najemców". Jak dowiedział się Jakub Bujnik, lokatorzy nowoczesnego apartamentowca obok również zaczynają się skarżyć na migrujące robactwo. Dlatego też pojawiliśmy się z kamerą w urzędzie dzielnicy Śródmieście. Komentarza w tej sprawie udzielił rzecznik prasowy Paweł Ciach. - Bloki, które są wynajmowane, będą sukcesywnie remontowane. Zdajemy sobie z tego sprawę i wiemy, jaki jest ich stan. Te remonty są cały czas wykonywane - wyjaśnił Ciach. Według mieszkańców z 29 Listopada te słowa nie mają potwierdzenia w rzeczywistości. Obejrzyj cały materiał z Warszawy, by poznać więcej szczegółów tej bulwersującej sprawy.