Życie na kredyt
Większość młodych ludzi między 30. a 40. rokiem życia żyje na kredyt. Ich wydatki przewyższają dochody, a pokusy rozsądek. O stylu życia młodych Polaków i zagrożeniach związanych z życiem ponad stan pisze dzisiejsza "Trybuna".
Życie na kredyt dla wielu młodych Polaków nie oznacza borykania się z problemami dnia codziennego. Magazynowanie cukru, bo ma podrożeć, robienie własnych przetworów, bo taniej - to absurd. Nie dla nich są zakupy w Biedronce i lumpeksach, cenią luksus i komfort życia. Nie mają pieniędzy, ale mają karty kredytowe - pisze Aleksandra Pielechaty, autorka reportażu "Karciany problem".
Wielu z nich za wszelką cenę chce dorównać standardom majątkowym znajomych lub nawet je przewyższyć. Najpierw nabywają przedmioty: kuchenkę mikrofalową, telewizor, wieżę, DVD, komputer. Potem inwestują w samochód, mieszkanie. Następny krok to zakup większego samochodu i większego mieszkania lub domu. Wszystko na kredyt lub na kartę kredytową.
Według psychoterapeutki Marii Mirskiej, niektórzy kredytoholicy boją się konfrontacji z rzeczywistością. Żyją w nierealnym świecie wyobrażając sobie, że dzięki nabytym dobrom stają się lepsi, będą znaczyć więcej, ich pozycja społeczna wzrośnie. Szeroka oferta pożyczek kredytowych proponuje wygodne życie. Wygodne do momentu spłaty pożyczki - zaznacza rozmówczyni "Trybuny".
Wielu kredytowych nałogowców nie radzi sobie z otaczającą rzeczywistością, zablokowanie karty przez bank odczuwają jako jawną niesprawiedliwość i... biorą kolejny kredyt, żeby spłacić poprzedni. Trudno zejść z kredytowej karuzeli. Ci, którzy się na to zdecydują, wygrywają. (IAR)
Więcej: * Trybuna - Karciany problem*