Zwykły turysta nie może, ale Miedwiediew tak
Mimo zakazu fotografowania słynnego malowidła ściennego "Ostatnia Wieczerza" Leonarda da Vinci ze względu na jego delikatność, zdjęcie na jego tle zrobili sobie premier Włoch Silvio Berlusconi i prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew - zauważa "La Repubblica".
26.07.2010 | aktual.: 26.07.2010 13:48
Dla rosyjskiego przywódcy, który dwa dni temu odwiedził z szefem włoskiego rządu kościół Santa Maria delle Grazie w Mediolanie, zrobiono wyjątek, ponieważ - jak wyjaśniono - Miedwiediew poprosił o możliwość zrobienia takiej fotografii.
Włoska gazeta pisze, że zdjęcie obu polityków, stojących tuż przed liczącym ponad 500 lat, bardzo kruchym i narażonym na zniszczenie malowidłem, wywołało polemikę i zdumienie historyków sztuki. Przypomina się, że w mediolańskim kościele, gdzie znajduje się arcydzieło, obowiązuje absolutny zakaz fotografowania obrazu.
Kiedy Miedwiediew poprosił o zrobienie zdjęcia, obecny w kościele konserwator zabytków ze stolicy Lombardii wyraził na to zgodę. Za jego pozwoleniem do sali weszło trzech fotografów. Robili zdjęcia przy użyciu lamp błyskowych, a to szczególnie szkodzi malowidłu - zauważa dziennik.
Konserwator wyjaśnił, że był to jeden z nielicznych wyjątków, kiedy pozwala na wykonanie zdjęcia, na przykład badaczom dzieła.
Przedstawiciele fundacji ochrony zabytków Fai uważają jednak, że był to błąd i zły przykład.