Żukowska jawnie kpiła z premiera. Nikt już nie boi się Tuska [OPINIA]

Wyobraźmy sobie, że jest 2017 rok i Jarosław Kaczyński czeka w Pałacu Prezydenckim na przyjęcie przez Andrzeja Dudę. Głowa państwa lekko się spóźnia, a lider PiS nie za bardzo wie, co ze sobą zrobić. Po tym wszystkim jakiś drugoplanowy działacz Solidarnej Polski nabija się w mediach społecznościowych z tego, że Kaczyński dreptał, smyrał się za uchem i…ciumkał - pisze w opinii dla WP Marek Migalski.

Spotkanie prezydenta Karola Nawrockiego z premierem Donaldem Tuskiem
Fot. Wojciech Olkusnik/East News, 14.08.2025. Palac Prezydencki. Prezydent Karol Nawrocki spotkal sie z premierem Donaldem Tuskiem. Spotkanie odbywa sie po miedzynarodowych spotkaniach w sprawie Ukrainy.
N/z: premier Donald Tusk w oczekiwaniu na spotkanie
Wojciech OlkusnikNikt się nie boi Donalda Tuska. Koalicjanci pozwalają sobie za dużo [OPINIA]
Źródło zdjęć: © Licencjodawca | Wojciech Olkusnik
Marek Migalski

Tekst powstał w ramach projektu WP Opinie. Przedstawiamy w nim zróżnicowane spojrzenia komentatorów i liderów opinii publicznej na kluczowe sprawy społeczne i polityczne.

Prawdopodobnie ów polityk nie skończyłby jeszcze wpisu, a już dzwoniłby do niego spanikowany Zbigniew Ziobro z żądaniem jak najszybszego skasowania posta. Następnego dnia ów "mądry" twitterowicz byłby pozbawiony wszelkich funkcji, a po jego rodzinie słuch by zaginął. Oczywiście przesadzam, ale jest jasne, jak zostałby potraktowany taki kpiarz – z całą surowością i bezwzględnością.

Każdy czytający te słowa rozumie, że nawiązuję do niedawnego wpisu posłanki Anny Marii Żukowskiej, która dokładnie tak opisała zachowanie Donalda Tuska przed jego spotkaniem z Karolem Nawrockim. To oczywiście fatalnie świadczy o szefowej klubu Lewicy i jej rozumieniu polityki – nie pierwszy raz dała wyraz swej niedojrzałości i dostarczyła kolejnego powodu, by opinia publiczna nie traktowała jej poważnie.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Tłit - Paweł Jabłoński

Ale jest ciekawszy aspekt tej sprawy – to, że nie bała się zamieścić w mediach społecznościowych takiej jawnej kpiny z premiera. Musiała być pewna, że włos jej z głowy nie spadnie, że może sobie pozwolić na dworowanie z szefa "koalicji 15 października".

Nie ona pierwsza zresztą - to właśnie jest najbardziej interesujące z politologicznego punktu widzenia.

Dyskusyjna pozycja premiera Tuska

Rekonstrukcja rządu mająca na celu wzmocnienie pozycji Tuska zakończyła się otwartymi dyskusjami o jego dymisji i konieczności zastąpienia go przez innego polityka KO. Jawnie z takimi postulatami wystąpiły postacie poważniejsze niż pani Żukowska, bo na przykład Marek Sawicki z PSL, polityk wagi ciężkiej. Nie bał się formułować takich pomysłów, bo wiedział, że może, że nic mu się nie stanie.

Podobnie postąpił zresztą Szymon Hołownia, gdy media ujawniły, że odbywał polityczne schadzki z prezesem PiS. Awantura medialna była na cztery fajerki, ale marszałek Sejmu mógł być pewien, że na tym się skończy, bo lider PO nic więcej zrobić mu nie może. Polska2050 jest tak samo niezbędnym środkiem do rządzenia dla Tuska, jak Lewica czy PSL, więc posłowie tych partii mogą sobie jawni kpić z premiera, mając pewność, że nic im za to nie grozi.

Ostatnio Bartosz Wieliński, jeden z niewielu bystrych ludzi w "Gazecie Wyborczej", stwierdził w nieparlamentarnych słowach, że na miejscu Tuska wyrzuciłby Hołownię. To pokazuje, że już tylko redaktorzy GW nie widzą słabości premiera i żyją powidokami jego potęgi z lat 2007-2014. Tak, wtedy mógł dowolnie "wy…ć" z rządu każdego, kogo chciał. Ale "to se już nevrati" – jak mawiają Czesi. I dlatego właśnie Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz, której podobno serdecznie nie znosi, nie tylko nie zostanie zdymisjonowana, ale za kilka miesięcy będzie u jego boku wicepremierem.

To, że Tuska nikt się już nie boi, nie jest jednak ciekawostką psychologiczną, lecz ważnym faktem politycznym, bo pokazuje ograniczenia premiera i źle prognozuje całemu rządowi. Jeśli bowiem każdy może sobie jawnie kpić z lidera całej koalicji, jak ostatnio posłanka Żukowska, to znaczy, że cały układ jest skazany na gnicie i przegraną najpóźniej w 2027 roku.

Albo więc Tusk sprawi, że jego podwładni zaczną się go na powrót bać, a wyborcy szanować (bo te zjawiska są ze sobą powiązane) i wówczas obecna ekipa ma szansę na zachowanie władzy za dwa lata, albo każdy będzie mógł premierowi wejść na głowę, ale wówczas zwycięstwo PiS w następnych wyborach parlamentarnych jest oczywistą oczywistością.

Marek Migalski dla Wirtualnej Polski

Marek Migalski jest politologiem, prof. Uniwersytetu Śląskiego, byłym europosłem (2009-2014), wydał m.in. książki: "Koniec demokracji", "Parlament Antyeuropejski", "Nieudana rewolucja. Nieudana restauracja. Polska w latach 2005-2010", "Nieludzki ustrój", "Mgła emocje paradoksy", "Naród urojony".

Wybrane dla Ciebie

Wybuch na jachcie w Kołobrzegu
Wybuch na jachcie w Kołobrzegu
Białoruś przeprowadza manewry. Chce "zademonstrować Zachodowi"
Białoruś przeprowadza manewry. Chce "zademonstrować Zachodowi"
Dramatyczna sytuacja w Marineland. Ssakom grozi śmierć
Dramatyczna sytuacja w Marineland. Ssakom grozi śmierć
Awaria na lotnisku w Los Angeles. Zawieszono loty
Awaria na lotnisku w Los Angeles. Zawieszono loty
Mieszkańcy centrum Warszawy mówią "dość". Co proponuje Ratusz?
Mieszkańcy centrum Warszawy mówią "dość". Co proponuje Ratusz?
Działo się w niedzielę. Oto najważniejsze wydarzenia [SKRÓT DNIA]
Działo się w niedzielę. Oto najważniejsze wydarzenia [SKRÓT DNIA]
Dramatyczne sceny na Madagaskarze. Żołnierze dołączyli do tłumu protestujących
Dramatyczne sceny na Madagaskarze. Żołnierze dołączyli do tłumu protestujących
"Kłamstwo". BBN ostro reaguje na zarzuty ze strony Sterczewskiego
"Kłamstwo". BBN ostro reaguje na zarzuty ze strony Sterczewskiego
Rosyjskie działania mogą doprowadzić do eskalacji konfliktu? Polacy wyraźnie zaniepokojeni
Rosyjskie działania mogą doprowadzić do eskalacji konfliktu? Polacy wyraźnie zaniepokojeni
Media: sędzia wjechał autem w drzewo. Był nietrzeźwy
Media: sędzia wjechał autem w drzewo. Był nietrzeźwy
Silne wstrząsy w Chinach. Jest nagranie
Silne wstrząsy w Chinach. Jest nagranie
Kobieta wjechała w przystanek autobusowy. Nieoficjalne informacje o kierowcy
Kobieta wjechała w przystanek autobusowy. Nieoficjalne informacje o kierowcy