ZTM wykryło 10 tysięcy nielegalnych kart miejskich
ZTM udało się namierzyć 10 tysięcy nielegalnie doładowanych kart miejskich. Fałszowanie kart odbiło się na finansach miasta, tracąc 3,5 miliona złotych. Dyrektor zapowiada zmiany, które mają pomóc w zwalczeniu procederu do minimum.
- Jak oszacowało warszawskie ZTM, aż 10 tysięcy podróżujących używało nielegalnie doładowanych kart miejskich. Straty, które poniosło miasto szacuje się na 3,5 mln złotych - mówi WP.PL Wiesław Witek, dyrektor ZTM. Zarząd przekonuje, że oszustów można bez problemu namierzyć, a złapanym grozi nawet 5 lat pozbawienia wolności.
System identyfikuje PESEL i numer karty, a to wystarcza, żeby stwierdzić, że ktoś zakupił bilet w nielegalnym źródle. Witek przekonuje, że kwota, którą trzeba zapłacić za bilet nie jest tak wysoka, aby ryzykować takimi konsekwencjami.
Już niedługo ma ruszyć kampania, która będzie informować użytkowników komunikacji miejskiej o konsekwencjach fałszowania biletów. Jak twierdzi dyrektor ZTM, jest to dla niego bardzo ważne, żeby informować społeczeństwo o tym, jak wiele mogą stracić.
Już od dzisiaj będzie wdrażany nowy system zabezpieczeń doładowywania kart. Dyrektor ZTM, jest pewny, że dzięki tym zmianom, od nowego roku nikomu nie uda się zakodować fałszywego biletu na karcie.