Zrobili skok na milion u jubilera - zegarki ich zgubiły
Akt oskarżenia w sprawie paserstwa cennych zegarków przesłała do sądu katowicka prokuratura okręgowa. Zegarki zostały skradzione latem 2008 r., podczas włamania do sklepu jubilerskiego w największym w regionie centrum handlowym. Wśród oskarżonych jest b. policjant.
O zakończeniu śledztwa w tej sprawie poinformowała rzeczniczka katowickiej prokuratury prok. Marta Zawada-Dybek. Jak powiedziała, aktem oskarżenia objęto czterech mężczyzn, którym zarzucono paserstwo części skradzionych zegarków o łącznej wartości 545 tys. zł.
Do włamania doszło w nocy z 15 na 16 lipca 2008 r. w Silesia City Center. Sprawcy zneutralizowali systemy alarmowe obiektu, ominęli pracowników ochrony i zablokowali system alarmowy w samym salonie jubilerskim.
Z salonu skradli ok. 200 zegarków i biżuterię o łącznej wartości 1,224 mln zł. Po włamaniu policja opublikowała na stronie internetowej zdjęcia części skradzionych zegarków. Większość z nich kosztowała po kilka tysięcy złotych, ale były też warte kilkanaście, a nawet kilkadziesiąt tysięcy. Cena najdroższego przekraczała 55 tys. zł.
Krótko po włamaniu szef śląskiej policji wyznaczył 5 tys. zł nagrody za informacje pomocne w ujęciu sprawców. Złodziei dotąd nie udało się złapać - śledztwo w sprawie kradzieży zostało umorzone w grudniu 2008 r. Policjanci złapali natomiast cztery osoby zamieszane w paserstwo skradzionych z salonu przedmiotów.
W lutym ub. roku zatrzymano trzech mieszkańców Będzina i Dąbrowy Górniczej w wieku od 29 do 36 lat - wśród nich funkcjonariusza policji, zawieszonego wtedy w wykonywaniu obowiązków w związku z postępowaniem dotyczącym przekroczenia uprawnień. Kilka dni później wpadł jeszcze zamieszany w sprawę 30-latek z Katowic, poszukiwany również w związku z innymi przestępstwami.
Zarzuty sformułowanego z końcem kwietnia aktu oskarżenia objęły posiadanie oraz handel 114 skradzionymi zegarkami, które zostały znalezione w mieszkaniu dwóch zatrzymanych wtedy dąbrowian. Zegarki paserzy przechowywali w reklamówkach, część z nich sprzedali lub przekazali dwóm innym oskarżonym. B. policjant miał przyjąć część skradzionych zegarków i pomagać w ich sprzedaży.
Początkowo trzy zatrzymane w tej sprawie osoby były aresztowane, obecnie wszyscy oczekują na proces na wolności. W śledztwie oskarżeni częściowo przyznali się do zarzucanych im czynów. Za paserstwo mienia znacznej wartości może grozić im kara do 10 lat więzienia.