Zostały poturbowane podczas Marszu Niepodległości. Prokuratura umorzyła śledztwo

Jest decyzja Prokuratury Okręgowej w Warszawie ws. kobiet, które zostały pobite podczas blokady Marszu Niepodległości w 2017 roku. Śledztwo umorzono, tłumacząc, że przemoc ze strony napastników była nakierowana na "mniej newralgiczne części ciała".

Zostały poturbowane podczas Marszu Niepodległości. Prokuratura umorzyła śledztwo
Źródło zdjęć: © PAP
Karolina Kołodziejczyk

Śledczy wyjaśniają, że poszkodowane kobiety miały tzw. obrażenia poniżej siedmiu dni, które zostały określone jako naruszenie nietykalności cielesnej. Zdaniem prokuratury takie czyny powinny być ścigane z oskarżenia prywatnego.

Warszawska prokuratura przyznaje w uzasadnieniu, że pokrzywdzone były bite i kopane. Jednocześnie jednak podkreślono, że "celem bijących, kopiących, wyzywających itd. nie było pobicie, lecz okazanie niezadowolenia, a umiejscowienie obrażeń pokazuje, że przemoc nie była wymierzona w newralgiczne punkty ciała”.

O tym, co się wydarzyło podczas blokady mówiła jedna z uczestniczek w rozmowie z Wirtualną Polską. – Szłam w Marszu Niepodległości. Razem z koleżankami w pewnym momencie rozwinęłyśmy napis "Faszyzm stop". Uczestnicy marszu rzucili się na nas. Mnie skopano, inna dziewczyna została przeciągnięta po asfalcie, uderzono ją w głowę i zabrała ją karetka. Straciła przytomność – opowiadała pani Kinga po Marszu Niepodległości. Dodała wówczas, że nigdzie nie było policji. Pomoc otrzymały dopiero po kilkunastu minutach.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Źródło: RMF FM/Oko.press

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (524)