Polityka"Zoofilskie" zdjęcia na telefonie migranta? To stopklatka ze starego nagrania

"Zoofilskie" zdjęcia na telefonie migranta? To stopklatka ze starego nagrania

Szefowie MSWiA i MON na konferencji prasowej pokazali zdjęcie, które miało dowodzić, iż wśród koczujących przy granicy polsko-białoruskiej migrantów są osoby o skłonnościach zoofilskich. Taką narrację przedstawiała zwłaszcza TVP. Okazuje się, że zdjęcie to najpewniej stopklatka z archiwalnego nagrania sprzed lat, dostępnego w internecie. Sprawę ujawnił portal OKO.press. Wśród polityków i komentatorów temat wywołał burzę. Ludzie z MSWiA wyraźnie podkreślają, że minister Mariusz Kamiński nie mówił, że na zdjęciu przedstawiony jest migrant z polsko-białoruskiej granicy.

Szef MSWiA Mariusz Kamiński
Szef MSWiA Mariusz Kamiński
Tomasz Jastrzebowski/REPORTER
Michał Wróblewski

W poniedziałek 27 września minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak i minister spraw wewnętrznych i administracji Mariusz Kamiński na specjalnie zorganizowanej konferencji prasowej pokazywali materiały, które miały zostać znalezione na telefonach niektórych osób zatrzymanych po przekroczeniu polsko-białoruskiej granicy, a także na karcie SD, której właściciela nie udało się zlokalizować.

Jak przypomina OKO.press., podczas konferencji pokazano m.in. zdjęcia egzekucji (dekapitacji), uzbrojonych mężczyzn, mężczyzny na tle Kremla, broni, sfałszowanych dowodów tożsamości, ale także zdjęcia mające świadczyć o tym, że wśród stacjonujących przy polsko-białoruskiej granicy są osoby o skłonnościach pedofilskich albo zoofilskich.

Ministrowie Mariusz Błaszczak i Mariusz Kamiński przedstawili m.in. zdjęcie mężczyzny kopulującego z klaczą. - Służby badające tożsamość i wiarygodność osób przebywających w ośrodkach strzeżonych zidentyfikowały dowody na działalność pedofilską oraz dowody zoofilii - mówił na konferencji ministra koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn. - Służby zidentyfikowały również zdjęcia wskazujące na praktyki związane z zaburzeniami seksualnymi. Podjęliśmy decyzję, żeby udokumentować również ten wątek na naszej prezentacji - dodawał minister Kamiński.

Jego współpracownicy przekonują, że szef MSWiA nie mówił, że na zdjęciu przedstawiony jest migrant z polsko-białoruskiej granicy. Tylko że na telefonie migranta znaleziono przedstawione na konferencji zdjęcia. A to ma być istotna różnica.

Temat wywołał ogromne kontrowersje, a wiele osób - polityków, komentatorów, wyborców, a nawet księży - uznało, że pokazywanie tego typu zdjęć jest niewłaściwe. - Mam świadomość, że sytuacja na granicy jest złożona, ale pokazywanie tak drastycznych i szkodliwych zdjęć jest zupełnie niepotrzebne. Nie powinno się prezentować takich treści - powiedział w rozmowie z Interią przewodniczący komisji ds. pedofilii Błażej Kmieciak.

Okazuje się dziś - co ujawnił portal OKO.press - że obsceniczne zdjęcie to w istocie stopklatka ze starego nagrania, które można znaleźć w internecie. Z portalem skontaktował się czytelnik, który wpisując odpowiednie hasła w wyszukiwarce, odnalazł źródło zoofilskiego materiału pokazanego na konferencji. Okazuje się, że to stare nagranie.

Artykuł OKO.press wywołał burzę.

"Jeśli zdjęcie seksu z krową/klaczą nie pochodziło od migrantów, lecz z internetu, to panowie ministrowie Błaszczak i Kamiński po prostu publicznie pokazywali wyjątkowo odrażającą pornografię. Czy to aby nie jest karalne?" - zapytał europoseł KO Radosław Sikorski. W odpowiedzi głos zabrał dyrektor biura ministra Mariusza Kamińskiego, warszawski radny PiS Michał Szpądrowski. "[Zdjęcie] było na telefonie migranta. To było jasno powiedziane na konferencji. Ale jak rozumiem, jak ktoś posiada takie materiały, a nie sam je kręci, to już nie zoofil" - odpowiedział współpracownik szefa MSWiA.

Zareagował także rzecznik koordynatora ds. służb specjalnych Stanisław Żaryn. "Abstrahując od tytułu [artykułu OKO.press], który urąga standardom, przypominam, co mówiliśmy: zdjęcie pochodzi z urządzenia obywatela Afganistanu, który gromadził liczne materiały wskazujące na zaburzenia seksualne w kierunku pedofilii i zoofilii. Pokazaliśmy przykład" - przekazał Żaryn.

Rzecznikowi odpowiedziała dziennikarka Dominika Wielowieyska. "Służby powinny najpierw sprawdzić, skąd pochodzi to zdjęcie i wyjaśnić od razu, że nie ma na nim wspomnianego migranta, a fotografia pochodzi z filmu porno. Bo potem TVP Info głosi to, co głosi. Pomijam już wszystkie inne tragikomiczne okoliczności tej konferencji".

Szefa MSWiA broni zastępca rzecznika PiS Radosław Fogiel. - Jaki trzeba mieć sposób myślenia o państwie, rzeczywistości i bezpieczeństwie, żeby zupełnie przemilczeć zdjęcia dowodzące, że cześć osób, które przedostały się do Polski, była szkolona przez Rosjan, że część z nich ma związki z terrorystami, że ktoś lubi oglądać sobie w telefonie zdjęcia z egzekucji polegających na odcinaniu głowy. To wszystko się pomija, a chwyta się, próbując do tego ograniczyć całą sytuację, zdjęcia o charakterze jednak seksualnym. Jednocześnie podejmuje się próbę obrony, że przecież jest to stare. Przecież nikt nie twierdził, że zdjęcia zostały wykonane przez posiadacza telefonu. Niemniej, pewnie w jakimś celu zostały na telefon ściągnięte. Zastanawiać się, czy ma miesiąc, rok czy trzy lata? Jaką to robi różnicę? - powiedział w Polskim Radiu 24 Radosław Fogiel.

Wirtualna Polska wysłała do MSWiA pytania ws. publikacji OKO.press i autentyczności kontrowersyjnego zdjęcia pokazanego na konferencji ministrów Błaszczaka i Kamińskiego. Na stanowisko resortu spraw wewnętrznych wciąż czekamy.

We wtorek działacze Partii Razem zarzucili ministrom Błaszczakowi i Kamińskiemu rozpowszechnianie pornografii z udziałem zwierząt i dzieci. Złożyli w tej sprawie zawiadomienie do prokuratury.

- Jesteśmy oburzeni, że ministrowie Kamiński i Błaszczak za pomocą środków masowego przekazu rozpowszechniają treści o charakterze pornograficznym z udziałem dzieci i zwierząt. Nie może być na to zgody, prawo tego zakazuje, a prokuratura powinna ścigać takie osoby niezależnie od pełnionych przez nie funkcji - mówi Konrad Wiślicz-Węgorowski z warszawskiego oddziału Partii Razem.

Poniżej komentarze polityków i dziennikarzy w mediach społecznościowych.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1971)