Żona i syn Zbigniewa Stonogi z dozorem policji. Usłyszeli zarzuty
Żona i syn Zbigniewa Stonogi zostali zatrzymani we wtorek rano. Prokuratura przedstawiła im zarzuty i zwolniła za poręczeniem majątkowym. Bliscy budzącego kontrowersje biznesmena mają także zakaz opuszczania kraju i dozór policyjny.
12.02.2020 12:48
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Prokuratura Regionalna w Lublinie przedstawiła żonie i synowi Zbigniewa Stonogi zarzuty prania brudnych pieniędzy i uczynienia sobie z tego procederu stałego źródła dochodu. Po przesłuchaniu - jak informuje polsatnews.pl - zostali zwolnieni.
- Zastosowano wobec nich wolnościowe środki zapobiegawcze: poręczenie majątkowe po 50 tys. zł, dozór policji i zakaz opuszczania kraju połączony z zatrzymaniem paszportów - powiedział w środę rzecznik Prokuratury Regionalnej w Lublinie Piotr Marko.
Według śledczych bliscy biznesmena działając w porozumieniu z nim, mieli przywłaszczyć prawie milion złotych na szkodę Fundacji im. Zbigniewa Stonogi
Według ustaleń prokuratury Stonoga na swoich profilach w mediach społecznościowych opisywał prawdziwe historie osób, które znalazły się w dramatycznych sytuacjach i potrzebowały wsparcia z uwagi na skrajnie zły stan zdrowia lub ciężkie warunki życiowe. Biznesmen organizował na ich rzecz zbiórki pieniędzy. Na jego apel odpowiadało wiele internautów przelewając mniejsze lub większe kwoty. W rzeczywistości do potrzebujących trafiała tylko znikoma cześć pieniędzy.
Śledczy stwierdzili, że pieniądze przekazywane na rzecz Fundacji miały trafiać bezpośrednio na konto spółki Iwony S., do którego miał dostęp jej mąż. Stamtąd przelewano pieniądze na bankowe rachunki kontrolowanych przez siebie podmiotów gospodarczych, a także na prywatne konto syna, Przemysława S. Działania miały na celu ukrycie przestępczego pochodzenia pieniędzy, z których Zbigniew Stonoga i jego rodzina uczynili źródło swojego utrzymania - podaje prokuratura.
Zbigniew Stonoga: prokuratura prześladuje mnie i rodzinę z powodów politycznych
Zbigniew Stonoga został zatrzymany przez policję w grudniu ubiegłego roku. Usłyszał w lubelskiej Prokuraturze Regionalnej zarzuty oszustw podczas prowadzenia działalności charytatywnej i prania brudnych pieniędzy, na kwotę ponad 900 tys. zł. Został zwolniony za kaucją.
Bezrobotna żona Zbigniewa Stonogi, z zawodu kaletnik, która w przeszłości nigdy na stałe nie pracowała - jak ustaliła prokuratura - jest właścicielką dwóch samochodów osobowych, w tym mercedesa o wartości prawie 100 tysięcy złotych, a także nieruchomości o wartości blisko ćwierć miliona złotych. Jego syn - według ustaleń śledczych - także bezrobotny, z zawodu technik pojazdów mechanicznych, jest właścicielem auta marki bmw.
Mienie Iwony S. prokuratura objęła postanowieniami o zabezpieczeniu majątkowym na poczet ewentualnej grzywny i przepadku korzyści uzyskanych z przestępstwa. Śledczy ustalają poza tym okoliczności, w jakich małżonkowie wyzbyli się nieruchomości o wartości około 3 mln zł, których niedawno byli właścicielami.
Zbigniew Stonoga - który zgodził się na podawanie pełnego nazwiska - utrzymuje, że jego żona i syn nie brali z fundacji żadnych pieniędzy. - Nie byli zatrudnieni w fundacji, nie otrzymywali z kont fundacji żadnych wynagrodzeń, żadnych przepływów finansowych - stwierdził Stonoga.
Zobacz także: Prokuratura Krajowa: Zbigniew S. został zatrzymany
Biznesmen zapewnia, że jest niewinny. Przekonuje, że prokuratura prześladuje jego i rodzinę z powodów politycznych.
Za czyny zarzucane Iwonie S. i Przemysławowi S. grozi kara do 15 lat więzienia.
Źródło: polsatnews.pl