Zomowcy skazani, teraz czas na generałów
Po 26 latach zapadł wyrok. 15 zomowców za
zabicie górników pójdzie do więzienia. A co z ich szefami na samej
górze? - pyta "Fakt".
W kopalni "Wujek" strzelali, choć mogli się wycofać. Czyli nie w obronie własnej, ale żeby zabić swe ofiary za to, że nie akceptują reżimu Jaruzelskiego i Kiszczaka. Dowódca zomowców dostał 11 lat więzienia, jego podwładni po 3 i 2,5 roku. Czas osądzić tych, którzy kazali im zabijać - stwierdza dziennik.
W wypowiedzi dla "Faktu" prezydent Lech Kaczyński ocenił, iż wyrok, który zapadł w procesie milicjantów pacyfikujących kopalnię "Wujek", daje satysfakcję i nadzieję. Satysfakcję - gdyż osoby winne jednej z najgłośniejszych zbrodni komunistycznych zostały skazane przez sąd. Nadzieję - że również sprawcy innych przestępstw, popełnionych z inspiracji lub za przyzwoleniem totalitarnej władzy, zostaną sprawiedliwie osądzeni i ukarani.
Władimir Bukowski, więzień polityczny ZSRR, uważa wczorajszy wyrok katowickiego sądu za "ważne przesłanie dla tych części świata, które nie mogą się dziś cieszyć wolnością". Jego zdaniem, następni w kolejności powinni być generałowie Kiszczak i Jaruzelski. Naprawdę nie rozumiem, czemu oni jeszcze nie zostali uznani za zbrodniarzy komunistycznych. Ja już 9 lat temu w książce "Moskiewski proces" pisałem, że tak powinno się stać. Może teraz to się w Polsce uda - mówi "Faktowi" Bukowski. (PAP)