Żołnierze Kima na froncie. Jest reakcja Białego Domu
Potwierdzenie doniesień, że przeciwko Ukrainie walczą północnokoreańscy żołnierze, oznaczałoby nowy poziom desperacji Rosji - komentuje John Kirby, rzecznik amerykańskiej Rady Bezpieczeństwa Narodowego.
Kirby podkreślił przy tym, że Rosjanie w dalszym ciągu ponoszą znaczne straty w wywołanej przez siebie brutalnej wojnie.
Kirby zaznaczył, że Stany Zjednoczone badają raporty o potencjalnym zaangażowaniu wojsk północnokoreańskich na Ukrainie. Jeśli się potwierdzą, mogłoby to oznaczać znaczne zacieśnienie współpracy militarnej pomiędzy Pjongjangiem a Moskwą.
W ubiegły poniedziałek prezydent Ukrainy, Wołodymyr Zełenski, oskarżył Koreę Północną o „faktyczne zaangażowanie się w wojnę”.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
„Specjalny batalion Buriatów”
Moskwa utworzyła "specjalny batalion buriacki" złożony z Koreańczyków z Północy - przekazał we wtorek portal Ukraińska Prawda. 18 takich żołnierzy miało już uciec z zajmowanych przez siebie pozycji na granicy obwodów briańskiego i kurskiego - dodano.
Liczebność jednostki jest szacowana na ok. 3 tys. ludzi. Według Ukraińców żołnierze mają operować w rejonie Sudży w obwodzie kurskim.
Źródła portalu w ukraińskim wywiadzie twierdzą, że koreańscy żołnierze stacjonowali ok. siedmiu kilometrów od frontu. Motywy ich ucieczki pozostają nieznane. Poszukiwania dezerterów rozpoczęły już rosyjskie służby - twierdzi informator Ukraińskiej Prawdy.
Doniesienia o pojawieniu się żołnierzy z Korei Północnej w obwodzie kurskim potwierdziła także agencja UNIAN, powołując się przy tym na swoje źródła wewnątrz ukraińskiego wywiadu.
Źródło: PAP/Wiadomości WP/UNIAN/Ukrainska Pravda