Żołnierze USA zastrzelili w tygrysa w bagdadzkim zoo
Amerykański żołnierz zastrzelił w
bagdadzkim ogrodzie zoologicznym tygrysa bengalskiego. Stało się
to po godzinach pracy zoo, gdy kolega żołnierza zlekceważył zakaz
dokarmiania zwierzęcia, a tygrys odgryzł mu palec.
Z relacji strażników wynika, że w czwartkowy wieczór do zoo przyjechała wojskowymi samochodami grupa amerykańskich żołnierzy. Byli w cywilu i pili piwo. W zamkniętym już dla zwiedzających ogrodzie, urządzili sobie coś na kształt imprezy.
W pewnym momencie któryś z nich próbował nakarmić tygrysa przez pręty klatki. Zwierzę zaatakowało żołnierza, odgryzło mu palec i ukąsiło w ramię. "Wtedy kolega żołnierza wziął karabin i zastrzelił tygrysa" - powiedział zarządca ogrodu.
Tygrys bengalski jest zagrożony wyginięciem.
Reuter pisze, że w pustej klatce tygrysa są ślady krwi. Widać po nich, że żołnierz wszedł do otaczającego klatkę pomieszczenia przeznaczonego wyłącznie dla opiekunów zwierząt i zbliżył się do wewnętrznej kraty oddzielającej pomieszczenie od groźnych zwierząt.
Niegdyś bagdadzkie zoo było chlubą Iraku i należało do największych na Bliskim Wschodzie. Obecnie wiele klatek jest pustych, bowiem podczas wojny większość zwierząt zostało zabitych, skradzionych, uciekło, albo padło z głodu.