Znowu wpadka Komorowskiego - tym razem u Małysza
Znowu gafa? Chyba tak i to "ostra"! Tym razem prezydent Bronisław Komorowski i jego żona Anna mieli popełnić faux pas na benefisie Adama Małysza. O co chodzi?
28.03.2011 | aktual.: 28.03.2011 09:46
- W czasie uroczystości pożegnania Adama Małysza nie obyło się bez - nazwijmy to delikatnie - niedopatrzenia sfer oficjalnych - napisał w liście do redakcji fakt.pl dr Janusz Sibora z Uniwersytetu Gdańskiego, autor książki "Protokół dyplomatycznego i ceremoniał państwowy II RP".
O co chodzi? Otóż para prezydencka wręczyła Adamowi Małyszowi prezent. Niestety, okazuje się, że umiejętny dobór upominków na takie okazje nie jest łatwą sprawą. - Szczególnie gdy dotykamy sfery publicznej. W tym przypadku chodzi o Głowę Państwa, która uosabia majestat Rzeczypospolitej - tłumaczy Sibora i dodaje, że "złoty Adam" obdarowany został wielką skrzynią zawierającą komplet srebrnych sztućców na 12 osób z wygrawerowanym monogramem. - Wszystko byłoby dobrze, gdyby nie jedno "ale". Problem w tym, iż nie przekazuje się przedmiotów ostrych, w tym noży. Najprościej rzecz ujmując tłumaczy się to faktem, iż mogą one przeciąć przyjaźń. Noże jako prezent oficjalny, to rzecz niedopuszczalna. Przekazywanie prezentów ma swoją wymowę i określone tradycją kanony - trzeba o nich pamiętać - tłumaczy Janusz Sibora.
Naukowiec dodaje, że niektóre zwyczaje z biegiem lat uprościły się, ten jednak nadal jest skrupulatnie przestrzegany, tak w relacjach towarzyskich jak i w stosunkach oficjalnych. Zdarza się w dyplomacji, ale nader wyjątkowo, tylko wtedy, gdy politycy pozostają w bardzo dobrych relacjach osobistych, że przekazywana jest broń, ale wyłącznie myśliwska. - Rozumiem, iż zmieniły się realia życia, a wraz z tym formy i obyczaje towarzyskie. 12 ostrych noży to jednak zbyt dużo... - zauważa dr Janusz Sibora i w rozmowie z nami dodaje, że na takie okazje powinny być wybierane inne prezenty, np. obraz lub rzeźba. Sztućce można natomiast wręczyć tylko komuś z bliskiej rodziny, np. na prezent ślubny.
Inną sprawą jest sposób wręczania prezentu. Otóż powinien być on zapakowany i to zawsze! Nawet wtedy, gdy znajduje się w ozdobnej skrzynce. Niestety, tu także prezydent Bronisław Komorowski zachował się niezgodnie z zasadami.
Już poza wszelkim protokołem podpowiadamy, że wyjściem z tej sytuacji jest jeden grosz. Osoba obdarowana ostrym prezentem powinna go wręczyć darczyńcy. Wtedy prezent zamienia się w przedmiot kupiony i przecięcie przyjaźni nikomu już nie grozi :-)
Polecamy w wydaniu internetowym fakt.pl:
Nawet Rumuni dostaną wyższe emerytury