Znowu rośnie przestępczość w Warszawie
Według najnowszych danych policji wynika, że przestępczość w stolicy zaczęła ponownie rosnąć po trzech latach spadku – pisze „Życie Warszawy”.
07.05.2009 | aktual.: 07.05.2009 07:11
W porównaniu do kwietnia 2008 roku więcej jest zabójstw (o 14,3%), bójek i pobić (o 32,1%), kradzieży z włamaniem (o 12,9%) oraz kradzieży samochodów (o 36,2%). Od początku roku skradziono już 1100 aut. Mniej za to policja stwierdza gwałtów (o 55,6%) oraz rozbojów (o 24,6%).
Policjanci są mniej skuteczni w ściganiu sprawców przestępstw. W tym roku wykrywalność jest na poziomie 49,3%, o 2,4% mniej niż w 2008 roku. - Policja w sposób zbyt asekuracyjny zbiera odciski palców osób podejrzanych. W metropolii warszawskiej tylko 10% śladów wprowadzanych jest do baz danych - podaje prof. Ewa Gruza, kryminolog z Uniwersytetu Warszawskiego. Jej zdaniem, to może mieć wpływ na pogorszenie wykrywalności przestępstw.
Policjanci uważają jednak, że warszawiacy mogą czuć się bezpiecznie. Szef stołecznej policji Adam Mularz podkreśla, że powoli ograniczana jest liczba kradzieży samochodów. Jego zdaniem, 10%-15% zgłoszeń to zawiadomienia fikcyjne, po to, aby wyłudzić ubezpieczenie. I to pogarsza statystyki. Dodaje, że bardzo często sprawcy są prowokowani. - Coraz częściej włamują się do samochodów, aby ukraść nawigację samochodową czy inne cenne rzeczy, które właściciele zostawiają w widocznych miejscach – mówi szef stołecznej policji.
Według ekspertów, przestępstw jest więcej, bo funkcjonariusze pracują coraz gorzej. Wzrost przestępczości ma też związek z sytuacją społeczno-gospodarczą - tłumaczy profesor Janusz Czapiński, psycholog społeczny z Uniwersytetu Warszawskiego. - Gdy kryzys się utrzyma, może wzrosnąć liczba rozbojów i kradzieży, w tym samochodów - prognozuje Czapiński.