Znów niespokojnie na granicy Turcji z Syrią. F‑16 poderwane w powietrze
Znów niespokojnie na pograniczu turecko-syryjskim. Ankara poderwała w powietrze myśliwce F-16 po tym, jak syryjskie lotnictwo zaatakowało pozycje rebeliantów w pobliżu granicy - podał Reuters.
Syryjskie siły powietrzne zbombardowały opanowane przed miesiącem przez powstańców miasteczko Ras al-Ain. Według źródeł opozycyjnych w ataku zginęło 12 osób, w tym sześciu bojowników, a 30 zostało rannych.
Atak syryjskiego lotnictwa wywołał zdecydowaną reakcję Ankary, która poderwała w powietrze swoje myśliwce F-16 stacjonujące w bazie w mieście Diyarbakır. Samoloty miały wkroczyć do akcji, gdyby Syryjczycy naruszyli turecką przestrzeń powietrznej.
Rząd w Ankarze zaniepokojony jest mnożącymi się w regionie przygranicznym incydentami, będącymi następstwem syryjskiej wojny domowej. Turcja zwiększyła swą obecność wojskową wzdłuż granicy z Syrią i odpowiada ogniem, gdy na jej terytorium spadają pociski artyleryjskie, do czego dochodzi regularnie podczas walk wojsk syryjskich z przeciwnikami reżimu prezydenta Baszara al-Asada.
Przed dwoma tygodniami Turcja zwróciła się do NATO z prośbą o system rakietowy Patriot. Baterie miałyby być rozlokowane wzdłuż tureckiej granicy z Syrią i chronić przed ostrzałem rakietowym. W ubiegłym tygodniu ekipa Sojuszu badała miejsca ewentualnej lokalizacji pocisków.
Według Syryjskiego Obserwatorium Praw Człowieka z siedzibą w Londynie, w trwającym od ponad 20 miesięcy konflikcie zginęło już co najmniej 40 tys. osób, głównie cywilów.