Znów BMW. Dwóch zabitych w wypadku pod Tarnowem. Komentarz policjanta
Tragiczny wypadek w Porębie Radlnej w woj. małopolskim. BMW wypadło z jezdni i uderzyło w przydrożne drzewo. Dwie osoby zginęły na miejscu, a dwie są ranne. - To auto dla doświadczonych kierowców - mówi WP policjant.
Wypadek wydarzył się w nocy z soboty na niedzielę na drodze wojewódzkiej nr 977. Samochód jechał od strony Tarnowa, a za kierownicą siedziała 30-latka.
BMW zostało bardzo mocno zniszczone. Strażacy musieli rozcinać dach samochodu, żeby dostać się do poszkodowanych.
Okazało się, że dla dwóch mężczyzn - pasażerów auta - na pomoc jest za późno. 32- 34-latek zginęli na miejscu na skutek obrażeń wewnętrznych.
30-letnia kobieta oraz trzeci z mężczyzn, który był pasażerem, trafili do szpitala.
Kierująca była trzeźwa - jej życiu nic nie zagraża. Po wyjściu ze szpitala zostanie przesłuchana.
To kolejny wypadek z udziałem auta marki BMW w ostatnich dniach. W sobotę wieczorem na pasach w Toruniu zginęły matka z córką, a zarzut spowodowania katastrofy w ruchu lądowym usłyszał 20-latek, który w wigilijny wieczór w dolnośląskim Bolkowie wjechał BMW w sześcioosobową rodzinę.
Już po świętach pijany kierowca w takim aucie zepchnął inny samochód do rowu i uciekał przed policją.
Auto nie dla wszystkich
- Niestety, to topowa marka wśród młodych ludzi, bo BMW uchodzi za szybkie auto i ładnie wygląda. Tymczasem to samochód, które ma napęd na tył i trzeba mieć dużą wprawę, żeby nim jeździć, a szczególnie na śliskiej nawierzchni wyjść z poślizgu. Zachodzi tył, a jak ktoś nie wie, jak w takiej sytuacji się zachować - czyli hamuje - to niestety kończy się tragicznie - mówi oficer prasowy tarnowskiej policji.
- Duża moc i przełożenie na tylny most sprawiają, że nie jest to auto dla wszystkich. Potrzeba umiejętności i doświadczenia. Oczywiście nadmierna prędkość na śliskiej nawierzchni jest niebezpieczna w każdym przypadku - dodaje.
Masz newsa, zdjęcie lub film? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl