Potrącił BMW 6‑osobową rodzinę, usłyszał zarzut. 20‑latek z dozorem
Zarzut spowodowania katastrofy w ruchu lądowym usłyszał 20-latek, który w w wigilijny wieczór w dolnośląskim Bolkowie wjechał BMW w sześcioosobową rodzinę. Po przesłuchaniu śledczy nie zdecydowali się na wniosek o tymczasowe aresztowanie mężczyzny.
Mężczyzna został przesłuchany w prokuraturze w Kamiennej Górze we wtorek po południu. Przyznał się do winy i złożył zeznania. - Zastosowano wolnościowe środki zapobiegawcze w postaci dozoru policji oraz poręczenia majątkowego - mówi w rozmowie z TVN24 prokurator Artur Idzi.
Śledczy wyjaśnia, że 20-latek ma stałe miejsce zamieszkania oraz pracę i nie zachodzi obawa matactwa oraz ucieczki. Stąd decyzja, aby nie składać wniosku do sądu o tymczasowy areszt.
Kierowcy, który - według wstępnych ustaleń - jechał za szybko, stracił panowanie nad samochodem i na łuku drogi wpadł w poślizg grozi kara do 5 lat więzienia - wyjaśnia RMF FM.
W wigilię ok. godz. 19 BMW uderzyło w latarnię, a później w pieszych na chodniku. Czwórka dzieci w wieku od roku do 12 lat, ich ojciec i matka w zaawansowanej ciąży trafili do dwóch szpitali: w Jeleniej Górze i Legnicy.
Masz newsa, zdjęcie lub film? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl