Znany polityk rzucił kolegom rękawicę - kto wygra?
Czy polscy politycy są pamiętliwi, czy potrafią się pojednać i przeprosić? - zastanawia się "Polska The Times". - Chciałbym tu, z sejmu, rzucić wyzwanie innym liderom politycznym wyzwanie, kto powie więcej dobrego o konkurentach politycznych. Powinniśmy zburzyć ten wielki mur nienawiści - apelował w zeszłym tygodniu Grzegorz Napieralski. I pochwalił Przemysława Gosiewskiego i Sebastiana Karpiniuka.
O ile jednak dobre słowa o zmarłych przychodzą politykom bez większej trudności, to o tych, którzy wciąż aktywnie pracują po drugiej stronie barykady, są rzadkością. Szczególnie że spór o śledztwo smoleńskie sprawił, że między politykami opozycji i kolacji zostały wykopane tak głębokie rowy, że żadna ze stron nie chce wyciągnąć ręki do pojednania. Czy w polskiej polityce pełnej agresji, frustracji i złych emocji jesteśmy jeszcze w stanie sobie przebaczyć i poprosić o przebaczenie? I czy politycy z przeciwnych ugrupowań potrafią przeprosić siebie nawzajem?
- Ja przebaczam wszystkim moim wrogom. W imię Boga Ojca i Ducha Świętego - mówi "Polsce" Eugeniusz Kłopotek (PSL). Dopytywany jednak, komu sam zawinił, nagle chwilowo traci pamięć. Z kolei poseł PO Antoni Mężydło mówi, że przed świętami chciałby przeprosić wiceminister gospodarki Joannę Strzelec-Łobodzińską z PSL, za "atak" na nią.