ŚwiatZnany naukowiec zatrzymany na Białorusi

Znany naukowiec zatrzymany na Białorusi

Na Białorusi został zatrzymany znany naukowiec, który chciał startować w wyborach prezydenckich. 61-letni profesor Iwan Kulikou trafił do aresztu po tym, jak poszedł na przesłuchanie na posterunek milicji.

18.01.2011 | aktual.: 18.01.2011 14:44

Iwan Kulikou jest dyrektorem laboratorium energetycznych instalacji jądrowych w ośrodku badawczym Sosny pod Mińskiem. Kulikou zamierzal wystartować w ubiegłorocznych wyborach prezydenckich. Powołał w tym celu swój sztab wyborczy, ale potem nie przekazał Centralnej Komisji Wyborczej podpisów poparcia obywateli, niezbędnych do startu w wyborach. Wcześniej nie był widoczny w życiu politycznym.

Na razie nie wiadomo, dlaczego trafił do aresztu. Według informacji niezależnych mediów, mieszkanie uczonego zostało przeszukane. Kontrole przeprowadzono również w miejscu jego pracy.

Iwan Kulikou został zatrzymany w poniedziałek pod wieczór. Dziś potwierdziła to stołeczna milicja. Funkcjonariusze na razie nie podają powodów zatrzymania.

Nie chcą szefa dyplomacji Białorusi

Organizator tegorocznej Monachijskiej Konferencji o Bezpieczeństwie, która odbędzie się na początku lutego, poinformował, że wycofał zaproszenie dla szefa dyplomacji Białorusi Siarhieja Martynaua w związku z represjami po wyborach w tym kraju.

- Z naszej strony to sygnał, że nie będziemy zachowywać się wobec Białorusi tak, jakby nic się nie wydarzyło - powiedział Wolfgang Ischinger.

Zaznaczył, że odbywająca się co roku w Monachium Konferencja o Bezpieczeństwie nie jest przedsięwzięciem rządowym, lecz prywatnym, zatem decyzji o wycofaniu zaproszenia dla Siarhieja Martynaua nie należy wiązać z niemieckim rządem.

Udział w konferencji, która odbędzie się w dniach 4-6 lutego, zapowiedziało 350 przedstawicieli rządów, organizacji międzynarodowych, parlamentarzystów, ekspertów i publicystów. Organizatorzy oczekują 70 oficjalnych delegacji, w tym 12 przywódców i około 50 szefów dyplomacji oraz ministrów obrony.

Wśród zaproszonych gości jest polski minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski. Do Monachium przyjechać mają również: kanclerz Niemiec Angela Merkel, amerykańska sekretarz stanu Hillary Clinton, szef rosyjskiej dyplomacji Sergiej Ławrow, brytyjski premier David Cameron, sekretarz generalny ONZ Ban Ki Mun, sekretarz generalny NATO Anders Fogh Rasmussen, szef Banku Światowego Bob Zoellick i przewodniczący Rady Europejskiej Herman van Rompuy.

Według Ischingera głównym tematem konferencji mają być nowe wyzwania dla polityki bezpieczeństwa, takie jak zagrożenie atakiem cybernetycznym oraz wpływ kryzysu finansowego na politykę bezpieczeństwa. Na marginesie konferencji dojdzie też do spotkania kwartetu bliskowschodniego, czyli przedstawicieli ONZ, UE, Rosji i USA, zainteresowanych rozwojem procesu pokojowego na Bliskim Wschodzie.

Także Iran zabiega o możliwość wystąpienia na monachijskiej konferencji swego przedstawiciela wysokiej rangi. Organizatorzy spotkania uzależniają jednak swoją decyzję w tej sprawie od rozwiązania problemu przetrzymywanych w Iranie dwóch niemieckich reporterów. Dziennikarze tygodnika "Bild am Sonntag" zostali zatrzymani w październiku zeszłego roku za przeprowadzenie bez oficjalnego zezwolenia wywiadu z synem skazanej na ukamienowanie Sakineh Mohammadi Asztiani.

Na Białorusi po wyborach prezydenckich z 19 grudnia zeszłego roku doszło do masowych demonstracji opozycji przeciwko fałszerstwom wyborczym. Protesty zostały brutalnie rozpędzone przez siły bezpieczeństwa. Aresztowano ponad 600 osób, w tym siedmiu kandydatów na prezydenta.

Z Berlina Anna Widzyk

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)