Znany ekspert ma kłopoty. "Szok i niedowierzanie"

Ledwie ucichła afera wokół książki "Pacyfik i Eurazja" autorstwa Jacka Bartosiaka, a już pojawiło się kolejne oskarżenie o plagiat. Tym razem ze strony Bartłomieja Radziejewskiego. Politolog dowodzi, że w innej książce Bartosiaka pojawiły się obszerne fragmenty jego eseju.

Znany ekspert w opałach. Kolejny raz został oskarżony o plagiat
Znany ekspert w opałach. Kolejny raz został oskarżony o plagiat
Źródło zdjęć: © East News, Twitter
Maciej Zubel

Jacek Bartosiak zyskał popularność dzięki treściom, które publikował na YouTube po wybuchu wojny w Ukrainie. Wcześniej związany był z Nową Konfederacją i Fundacją Republikańską. Jest założycielem organizacji Strategy & Future, która zajmuje się geopolityką.

Z kolei Bartłomiej Radziejowski to założyciel tygodnika oraz wydawnictwa Nowej Konfederacji. Przez kilka lat współtworzył think thank Centrum Analiz Klubu Jagiellońskiego.

Jego zarzuty dotyczą wydanej w 2018 roku książki "Rzeczpospolita między lądem a morzem. O wojnie i pokoju", autorstwa Jacka Bartosiaka.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz też: oczy wszystkich zwrócone na Ukrainę. Generał o "przeszkodach"

"Szok i niedowierzanie. Pięć lat temu Jacek Bartosiak przesłał mi 'rękopis' swojej książki 'Rzeczpospolita między lądem a morzem' do zaopiniowania, w ramach przyjacielskiej przysługi. Wśród iluś uwag, dałem i taką, że kilka fragmentów jego nowego dzieła jest przepisanych z mojego eseju 'Polska racja stanu w srebrnym wieku'. Nie sądziłem wtedy - czy może nie chciałem wierzyć - że intencjonalnie" - napisał Radziejowski na Twitterze.

Dodał, że wówczas "po koleżeńsku przestrzegł" Bartosiaka uświadamiając mu, co mogłoby go spotkać, gdyby nie poprawił wskazanych fragmentów. "Potem książki już nie czytałem" - zaznacza.

Z wpisu Radziejowskiego wynika, że ponownie sięgnął po "Rzeczpospolitą między lądem a morzem" dopiero po tym, gdy pojawiły się oskarżenia o bezprawne wykorzystanie cudzego dzieła w innej książce Bartosiaka..

"Efekt? Kolejny plagiat. Zobaczcie sami niżej. Czasem z przypisem do mojego tekstu, czasem nie, raz z przypisaniem sobie słów jeszcze innego autora cytowanego akurat przeze mnie - Andrzeja Maśnicy. Kompilacja przepisanych od innych fragmentów bez cudzysłowów, czyli z pozorowaniem własnego ich autorstwa. Podobnie jak we wcześniej ujawnionych przypadkach. Kombinacja umysłowej bylejakości i niechlujności z totalną pogardą dla własności intelektualnej. Jak można było tego nie poprawić, mając na tacy podaną koleżeńską przestrogę? Jak można było okraść (ówczesnego) przyjaciela?" - zastanawia się Radziejowski.

Do wpisu politolog załączył zdjęcia, na których zestawił fragmenty książki Bartosiaka z fragmentami własnego eseju. Wiele zdań brzmi identycznie lub bardzo podobnie.

"Ile jeszcze jest takich fragmentów w twórczości Bartosiaka? Ile jego tez jest naprawdę jego? Czy to permanentna jego praktyka?" - zastanawia się.

Kolejne oskarżenia o plagiat

W wydanym oświadczeniu Bartosiak napisał m.in., że Piegzik narusza jego dobra osobiste. "Wypełnia Pan znamiona zniesławienia i znieważania określone stosownymi przepisami i orzecznictwem sądów" - podsumował.

Przeczytaj też:

Źródło: twitter.com/Radziejewski/WP Wiadomości

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (211)