Trwa ładowanie...

Znany ekspert oskarżony o plagiat. Jest reakcja

Zamieszanie wokół doktoratu Jacka Bartosiaka, autora książki "Pacyfik i Eurazja". Prawnik i wykładowca Michał Piegzik przeanalizował jej treść i zarzucił Bartosiakowi szereg merytorycznych błędów oraz plagiat. Do sprawy odniósł się już autor i jego promotor.

Znany ekspert oskarżony o plagiatZnany ekspert oskarżony o plagiatŹródło: Twitter
d1gsgsg
d1gsgsg

Jacek Bartosiak zyskał popularność dzięki treściom, które publikował na YouTube po wybuchu wojny w Ukrainie. Wcześniej związany był z Nową Konfederacją i Fundacją Republikańską. Jest założycielem organizacji Strategy & Future, która zajmuje się geopolityką.

Michał Piegzik to z kolei prawnik i wykładowca szkockiego Edinburgh Nepier University, który zajmuje się m.in. sytuacją na Pacyfiku. Jak twierdzi, przeanalizował podrozdział książki "Pacyfik i Eurazja", która powstała na podstawie pracy doktorskiej Jacka Bartosiaka.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

"Bachmut zostanie odzyskany". Ppłk Przepiórka nie ma złudzeń

Piegzik opublikował szereg bardzo krytycznych recenzji publikacji Bartosiaka na temat wojny na Pacyfiku. W 26-stronicowej analizie zarzuca mu zwłaszcza błędy merytoryczne dotyczące działań Japonii w czasie II wojny światowej.

d1gsgsg

Na Twitterze napisał, że Bartosiak "nie zna treści japońskich opracowań i dokumentów, a także stara się manipulować wiedzą historyczną, aby pasowała do jego tezy".

Za chwilę dodał, że "masa krytyczna została przekroczona". "Zajmuję się wojną na Pacyfiku od 15 lat. Pracowałem naukowo 3 lata w Tokio, gdzie napisałem swój doktorat. Wydałem 7 książek i 30 artykułów w PL/za granicą. Milczałem za długo" - napisał i za chwilę zarzucił Bartosikowi plagiat.

Sprawę szybko podchwycili inni użytkownicy Twittera, którzy zaczęli wklejać zdjęcia z raportu amerykańskiego think-tanku RAND oraz pracy doktorskiej Bartosiaka.

Oświadczenia na Twitterze

Skontaktowaliśmy się z zainteresowanym. W rozmowie telefonicznej nie chciał komentować sprawy i odesłał nas do postów, które zamieścił na Twitterze.

d1gsgsg

"Gdy okazało się, że trudno Panu sprostać polemice z innymi materiałami merytorycznymi, nie zaprzestał Pan gromkich krzyków i zaczął Pan atakować stronę formalną pracy, wykorzystując fakt, że większość z ogromnej rzeszy odbiorców w mediach społecznościowych i tak nie zajrzy do analizowanych materiałów, w tym do pracy doktorskiej lub materiałów z przypisów, szczegółowych recenzji, istoty suplementu itd. Biorąc pod uwagę wielką liczbę odbiorców tych treści, jest to wywieranie wpływu na osobę lub grupę w taki sposób, by nieświadomie i z własnej woli realizowała cele osoby manipulującej" - napisał Bartosiak.

I podkreślił, że dalsze takie zachowanie będzie oznaczało, iż Piegzik narusza jego dobra osobiste. "Wypełnia Pan znamiona zniesławienia i znieważania określone stosownymi przepisami i orzecznictwem sądów" - podsumował.

d1gsgsg

Promotor pracy doktorskiej Jacka Bartosiaka Bogdan Góralczyk zapowiedział z kolei w rozmowie z WP, że jeżeli będzie potrzebna odpowiedź, to przedstawi ją w formie publicystycznej.

"Doktorat J. Bartosiaka napisany w 2015 r. był jednym z najlepszych, jakie znam i miałem w ręku. Był na naszym rynku pionierski i nie dziwi fakt, że jego późniejsza wersja książkowa odniosła taki sukces [...] Zarzuty o plagiat dotyczą, jak rozumiem, jednego rozdziału w doktoracie, napisanego jako "historyczna ilustracja". Czy można mówić o plagiacie, jeśli jest tam zbiorczy przypis?" - podsumował na Twitterze prof. Góralczyk.

d1gsgsg

Czytaj też:

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
d1gsgsg
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Wyłączono komentarze

Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.

Redakcja Wirtualnej Polski
d1gsgsg
Więcej tematów

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj