Znany adwokat zdemaskował fałszywego głuchoniemego w łódzkiej Manufakturze
Klient łódzkiej Manufaktury zatrzymał we wtorek obcokrajowca, który udawał głuchoniemego. Namawiał on innych klientów do wsparcia finansowego nieistniejącej organizacji, rzekomo działającej na rzecz niepełnosprawnych. Odważnym klientem okazał się znany adwokat.
12.12.2018 | aktual.: 12.12.2018 12:28
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Na terenie centrum handlowego Manufaktura jednego z klientów zaczepił młody mężczyzna. Podsunął mu petycję wsparcia "Stowarzyszenia Regionalnego Głuchoniemych Dzieci i Inwalidów w Europie” - donosi dzienniklodzki.pl. Kiedy klient poprosił o treść petycji, mężczyzna pokazał gestykulacją, że nie słyszy i nie mówi. Wskazał tylko palcem na fragment petycji, mówiący o zbiórce pieniędzy, aby "stworzyć Narodowe Centrum Pomocy”. W petycji wpisane były już dokonane wpłaty z nazwiskami darczyńców. Najczęściej było to 20 i 40 zł.
Klient centrum handlowego odmówił wsparcia finansowego. Okazał się nim znany z ekranu telewizyjnego adwokat Piotr Kaszewiak, rzecznik prasowy Izby Adwokackiej w Łodzi. Jest rozpoznawalny, bo od sześciu lat występuje jako ekspert w programie Elżbiety Jaworowicz "Sprawa dla reportera". Adwokat postanowił dogonić "głuchoniemego".
- Jestem zaangażowany w pomoc głuchoniemym, znam zasady przeprowadzania zbiórek publicznych. W tym przypadku były łamane - powiedział portalowi Piotr Kaszewiak.
"Głuchoniemy" zaczął przepraszać prawnika po angielsku. Kaszewiak zatrzymał go i oddał w ręce straży miejskiej, która ma w pobliżu siedzibę.
- Przekazaliśmy 20-letniego obcokrajowca policji - powiedział portalowi Leszek Wojtas ze Straży Miejskiej w Łodzi.
Łódzka policja potwierdza, że doszło do takiej sytuacji. - Zatrzymaliśmy obcokrajowca, który ma obywatelstwo wschodnie, prawdopodobnie jest Rumunem. Jutro będzie przesłuchiwany w obecności tłumacza - powiedział Wirtualnej Polsce komisarz Marcin Fiedukowicz z KMP w Łodzi.
Piotr Kaszewiak opisał całą historię na Facebooku, ostrzegając internautów przed oszustami.
"Sprawcy grozi do 8 lat więzienia. Oszuści liczą na nasze serce i wspaniałomyślność, wykorzystując atmosferę świąt i przedświątecznych zakupów. Poniżej fotografia oszukańczej petycji. Zawsze upewniajcie się, czy osoby prowadzące zbiórki posiadają odpowiedni dokument i pozwolenie! Przed chwilą otrzymałem wiadomość, że dokładnie tym samym formularzem i metodą posługują się przestępcy w Krakowie i w Warszawie" - napisał prawnik.
Źródło: dzienniklodzki.pl, Facebook, Policja
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl