Znane są przyczyny katastrofy lotu AH5017 Air Algerie
Z ostatecznego raportu o przyczynach zeszłorocznej katastrofy lotu AH5017 Air Algerie w Mali wynika, że zawiniły przede wszystkim liczne poważne błędy i zaniedbania pilotów - informuje "Le Figaro".
Samolot linii Air Algerie rozbił się 24 lipca w środkowej części Mali, na górzystych i pustynnych terenach, które są kontrolowane przez powiązanych z Al-Kaidą ekstremistów islamskich. Maszyna, czarterowana od hiszpańskich linii Swiftair, leciała z Wagadugu w Burkina Faso do Algieru. Początkowo informowano, że na pokładzie było 116 osób, ale potem liczbę tę podniesiono do 118. 54 pasażerów było narodowości francuskiej, z kolei załoga to Hiszpanie. Wszyscy lecący samolotem zginęli.
Śledztwo w sprawie przyczyn tej tragedii prowadziło francuskie biuro badania katastrof BEA i francuski wymiar sprawiedliwości wspierany przez ekspertów sądowych w zakresie lotnictwa i żandarmów z instytutu badan kryminalnych.
Wszyscy badający zgodzili się, że główną przyczyną katastrofy było niewłączenie systemu odmrażania sond silnika w warunkach temperatury na zewnątrz samolotu i wilgotności w strefie jego przelotu. Ten błąd spowodował znaczne zmniejszenie siły ciągu silników, bo sondy zatkane przez lód wysłały błędną informację. Piloci zorientowali się zbyt późno, że prędkość samolotu zmalała poniżej granicy bezpieczeństwa, maszyna przechyliła się na skrzydło, stanęła dęba i ostatecznie straciła siłę nośną.
Drugim błędem było zachowanie pilotów, którzy próbując odzyskać równowagę, przesunęli dźwignię gazu do tyłu zamiast do przodu, zwiększając przeciągnięcie.
Śledczy wskazali także na inne zaniedbania, które same w sobie nie spowodowałyby katastrofy, ale w nagromadzeniu doprowadziły do katastrofy. Okazało się m. in. że kapitan i drugi pilot byli zatrudnieni sezonowo, a przez 6 miesięcy w roku robili co innego zamiast latania.
Ponadto symulator lotów, na którym szkolili się w Hiszpanii nie był dokładnie do tego samolotu, a piloci - mimo wielu wylatanych godzin - nie mieli doświadczenia w lotach nad Afryką.
Wiadomo też, że piloci sami musieli rozmieścić ładunek i bagaże w samolocie i robili to w czasie przeznaczonym na odpoczynek. Jako ostatni element "układanki" eksperci wymieniają utrudnioną łączność z ziemią - pilotom było wyraźnie trudno zrozumieć i być zrozumiałymi.
Spekulacje wokół przyczyn tragedii
Niedługo po katastrofie francuskie media spekulowały, że przyczyną katastrofy lotu AH5017 Air Algerie mogła być pogoda. Maszyna miała wpaść burzowe "kleszcze". Szef francuskiej dyplomacji Laurent Fabius ujawnił wtedy, iż nim utracono kontakt z pilotami, maszyna próbowała zmienić kurs. Minister dodał, że warunki pogodowe były wówczas złe.
Francuskie media informowały, że "kiedy samolot próbował zawrócić, bo na trasie jego lotu rozszalała się olbrzymia burza". Druga nawałnica rozpętała się kolei za maszyną. Systemy pomiarowe miały przestać sprawnie działać w "zakleszczonym" burzami samolocie, który runął na ziemię.