Znamy już największy polski absurd
Kierowcy, którzy posiadają prawo jazdy kategorii "D", czyli mogą prowadzić autobusy, nie mają prawa kierować samochodem osobowym - taki przepis, zdaniem komisji "Przyjazne Państwo", jest największym polskim absurdem.
30.05.2008 | aktual.: 02.06.2008 00:04
Komisja "Przyjazne Państwo", której przewodniczy poseł PO Janusz Palikot, ogłosiła wyniki konkursu na najbardziej absurdalny polski przepis. Tytuł "absurdu nr 1" otrzymał przepis dotyczący prawa jazdy kategorii "D". Jak powiedział poseł PSL Wiesław Woda, ustawa o ruchu drogowym, z której pochodzi zapis, do końca 2007 r. była zmieniana już 67 razy, a istnieje od 11 lat.
Drugie miejsce w konkursie Komisja przyznała rozporządzeniu Ministra Infrastruktury na temat płatnych zaświadczeń o nieposiadaniu licencji na usługi transportowe.
Jak wyjaśnił poseł Lewicy Marek Wikiński, zgodnie z tym przepisem osoby, które prowadzą działalność gospodarczą i mają samochód ciężarowy, a korzystają z niego tylko na potrzeby własne i firmy, muszą co roku uzyskać w powiecie zaświadczenie o tym, że nie mają licencji na prowadzenie usług transportowych.
Internetowy absurd
Absurdalny przepis, który zajął 3. miejsce, dotyczy rejestracji strony internetowej. Jak powiedział poseł PSL Wiesław Woda prawo stanowi, iż każda strona internetowa aktualizowana częściej niż raz w roku powinna być zarejestrowana w sądzie.
Z ponad 28 tys. zgłoszonych absurdalnych przepisów, Komisja wybrała grupę 10 absurdów, a autorów trzech pierwszych pozycji uhonorowano nagrodami. Osoby, które zgłosiły te przepisy dostaną 3 tys. zł, 2 tys. zł i 1 tys. zł.