Znamy już losy pierwszych egzemplarzy dzieła Kopernika
Dzięki harvardzkiemu astronomowi, profesorowi
Owenowi Gingerich'owi wiemy już, gdzie znajduje się 600
egzemplarzy pierwszych i drugich wydań wiekopomnego dzieła
Mikołaja Kopernika "De revolutionibus orbium coelestium" z 1543
roku.
Gingerich przez 30 lat badał, ile egzemplarzy tego dzieła doczekało naszych czasów, co się z nimi działo i w jakich bibliotekach (prywatnych, naukowych i publicznych) dziś się znajdują. Sprawdził także, który spośród współczesnych Kopernikowi astronomów - i gdzie - czytał jego książkę.
Poszukiwania zapoczątkowała uwaga wypowiedziana przez pisarza Arthura Koestlera, według którego żaden spośród współczesnych Kopernikowi kolegów po fachu książki "De revolutionibus" nie czytał. Wówczas Gingerich postanowił prześledzić losy pierwszych egzemplarzy dzieł Kopernika.
Owocem tej życiowej pasji jest ponad trzystustronicowa książka "The Book Nobody Read" ("Książka, której nikt nie przeczytał"), wydana w brytyjskim wydawnictwie Williama Heinemana. W najnowszym tygodniku "The Spectator" publikacja ta doczekała się entuzjastycznej recenzji Jana Morrisa.
Książka o książkach Kopernika pełna jest aluzji do rywalizacji wśród uczonych astronomów, zajmujących relacji o intrygach i machlojkach w ówczesnym światku akademickim, szczegółowych ekspertyz kaligraficznych (...). Najbardziej nawet astronomicznie nieuświadomionemu czytelnikowi udzieli się zachwyt i rozczarowania, których na szlaku swoich poszukiwań zaznał autor - napisał Morris.
Gingerich ustalił m.in., że egzemplarz książki "De revolutionibus" w Szkockim Obserwatorium Astronomicznym jest na marginesach zaopatrzony adnotacjami znanego astronoma Erasmusa Reinholda, a egzemplarz w bibliotece Watykanu - przez Paula Witticha z Vratislavii (łacińska nazwa Wrocławia).
Gingerich stwierdził, że najwięcej "Koperników" - 30 egzemplarzy - znajduje się w bibliotekach miejskich we Francji. Amerykański astronom wyliczył też, jak daleko mają mieszkańcy różnych punktów kuli ziemskiej do najbliższego egzemplarza.
Jak się okazało, w najgorszym położeniu pod tym względem są mieszkańcy Kapsztadu w RPA - najbliższy "Kopernik" znajduje się w bibliotece w Neapolu, odległej o 9 tys. km. W najlepszym położeniu są natomiast mieszkańcy Cambridge: 12 egzemplarzy czeka na pobliskiej ulicy.
Jak podkreśla Morris, "Gingerich niezmordowanie szukał nie tylko samych egzemplarzy książki, lecz także tego, co mówią nam one o rozwoju astronomii, a przede wszystkim o rewolucyjnej zmianie w myśleniu filozofów, teologów i naukowców, którą zapoczątkowała praca "De revolutionibus".