Znaleźli ciało francuskiego zakładnika w Mali. Zginął od strzału w głowę
Francuski geolog, porwany ponad półtora roku temu przez islamistów w Mali, zginął od strzału w głowę - poinformowali śledczy w Paryżu. Ciało mężczyzny zostało znalezione w poniedziałek.
18.07.2013 17:00
Philippe Verdon został uprowadzony wraz z innym Francuzem przez bojowników Al-Kaidy Islamskiego Maghrebu (AQIM) w listopadzie 2011 roku. Geolog przyjechał do Mali w sprawach biznesowych. Pół roku po jego porwaniu na północy kraju wybuchło tuareskie powstanie, w którym islamiści wzięli czynny udział.
Po przepędzeniu rządowych wojsk, fundamentaliści zwrócili broń przeciwko tuareskim powstańcom, zaprowadzając na opanowanych terytoriach własne porządki oparte na prawie szariatu. Ich kolejne sukcesy w walce z siłami malijskiego rządu w Bamako zmusiły Francję do zbrojnej interwencji w dawnej kolonii.
Sukces francuskiej ekspedycji okazał się wyrokiem śmierci dla Verdona. W marcu bieżącego roku islamiści ogłosili, że w zemście za interwencję zabili uprowadzonego geologa. Francuzi nie chcieli jednak potwierdzić śmierci swojego obywatela. Zrobili to dopiero, gdy w poniedziałek znaleziono jego ciało.
Wszystko wskazywało na to, że Verdon zginął od strzału w głowę, jednak 53-latek cierpiał na problemy kardiologiczne, dlatego istniało podejrzenie, że zmarł w niewoli z przyczyn naturalnych, a islamiści upozorowali jego morderstwo. Z tego powodu ciało mężczyzny przewieziono do Francji i poddano autopsji, która ostatecznie potwierdziła, że zginął od kuli.
W rękach malijskich fundamentalistów nadal pozostaje sześciu innych francuskich obywateli. Prezydent Francois Hollande zapewnił, że robi wszystko co w jego mocy, aby sprowadzić ich do kraju całych i zdrowych.