Znaleziono ciało ofiary lawiny w Karkonoszach
W nocy z niedzieli na poniedziałek ratownicy
odnaleźli ciało 25-letniego Jacka M. z Wrocławia, którego w
niedzielę po południu zasypała lawina w Dolinie Łomniczki, w
rejonie Karpacza, w Karkonoszach.
31.12.2001 | aktual.: 22.06.2002 14:29
W niedzielę ok. godz. 14 dwoje narciarzy: 25-letni Jacek M. i jego siostra 23-letnia Ewa M. (mieszkańcy Wrocławia) wyszli ze schroniska Łomniczka, zmierzając na nartach w wyższe partie Doliny Łomniczki.
Z powodu zagrożenia lawinowego zimą Dolina Łomniczki jest zupełnie zamknięta dla ruchu turystycznego. W niedzielę, 30 grudnia, ogłoszony był w Karkonoszach II stopień zagrożenia lawinowego.
Jacek i Ewa M., mimo młodego wieku, to doświadczeni ludzie gór. Alpiniści i narciarze. Znałem ich dobrze. Z Jackiem chodziłem często w góry również na nartach. Nie wiem, co mogło ich skłonić do tak ryzykownej wędrówki w Dolinę Łomniczki zasypanej teraz zwałami głębokiego, świeżego śniegu - powiedział ratownik karkonoskiej grupy GOPR Andrzej Brzeziński.
Rodzeństwo, idąc na nartach w górę Doliny Łomniczki i przecinając całą jej długość w skos, przecięło nartami wielkie masy świeżego śniegu zalegającego na stromych ścianach doliny. Spowodowało to zejście lawiny o długości około 500 metrów, której wysokość w najgrubszych miejscach sięgała siedmiu metrów. Rodzeństwo zostało porwane przez potężne zwały śniegu i pociągnięte w dół doliny.
Ewa M. przejechała w lawinie przynajmniej 500 metrów. Po około trzech godzinach zdołała się odkopać i pieszo zeszła z lawiniska do schroniska Łomniczka, co zajęło jej blisko trzy godziny. Około godziny 17 ze schroniska powiadomiono telefonicznie Centralną Stację Karkonoskiej grupy GOPR w Jeleniej Górze. (mp)