Zmienił barwy na ukraińskie. "Teraz pogryzie rosyjskie tyłki"
Owczarek belgijski, który w miesiąc nauczył się komend w nowym języku, kandyduje do szeregów Gwardii Narodowej Ukrainy. Wcześniej służył w Rosgwardii, ale los sprawił, że przeszedł na dobrą stronę.
14.05.2022 14:10
Pies, wytresowany na użytek rosyjskiej armii, służył w obwodzie mikołajewskim. Jego poprzedni opiekun miał zginąć albo porzucić lub też zgubić zwierzę w bitewnym zamieszaniu. Zbłąkany czworonóg dołączył do stada bezpańskich zwierzaków, które przez wojnę straciły domy i zgubiły właścicieli. O tym, że jest dezerterem, świadczyła uprzęż z tabliczką z rosyjskim napisem "zaszczytnik" (obrońca).
Zmienił barwy na ukraińskie. "Teraz pogryzie rosyjskie tyłki"
Czworonóg trafił do rodziny mieszkającej w wyzwolonej wsi. Ludzie ci uznali, że ich przypadkowy podopieczny bardziej przyda się w szeregach obrońców kraju i przekazali go wojsku. Tak stał się prawdziwym obrońcą - po opuszczeniu szeregów agresorów, dołączył do broniących najechanego kraju. Nowa tożsamość to najlepsze, co mogło spotkać tego inteligentnego, starannie wyszkolonego i cennego zwierzaka.
Pies dostał nowe imię Max. Jego nowy opiekun i treser, żołnierz 19. ukraińskiego pułku twierdzi, że Max ma bardzo przyjacielską naturę i jest niezwykle inteligentny. - Będzie teraz bronił Ukrainy i gryzł rosyjskie tyłki - powiedział mężczyzna ukraińskiej gazecie "Siegodnia".
Zobacz także
Owczarki belgijskie to doskonali pomocnicy w okolicznościach kryzysowych, Potrafią znajdować ładunki wybuchowe, wspomagają akcje poszukiwania zaginionych lub zasypanych w gruzach ludzi. Bystre, podatne na tresurę i przywiązane do opiekunów, są doskonałymi towarzyszami w wojsku.