Zmiany w sądownictwie. Grzegorz Schetyna: demokracja parlamentarna staje na krawędzi
- Nie będzie Jarosław Kaczyński urządzał nam demokracji - mówił na briefingu prasowym przewodniczący Platformy Obywatelskiej Grzegorz Schetyna. Podkreślił, że trzeba bronić nie tyle jakości demokracji, co jej istnienia. Zadeklarował nawet utworzenie wspólnego klubu parlamentarnego opozycji.
PO nie akceptuje zmian wprowadzanych przez PiS w sądownictwie i zapowiada walkę. Cel, jaki stawia lider ugrupowania Schetyna, to przekonanie mediów i obywateli do tego, że sprawa jest nadzwyczajna - Potrzeba nadzwyczajnych emocji i nadzwyczajnego zaangażowania - dodał. Podkreślił, że chodzi o wolne wybory i szacunek dla obywateli. - Demokracja parlamentarna staje na krawędzi - zaznaczył.
Przypomniał, że prezes Prawa i Sprawiedliwości oskarżał o fałszowanie wyników wyborów i stwierdził, że teraz łamie prawo. - Nie zgadzamy się na to - podkreślił. - Polska zostanie uderzona przez zabranie najważniejszych praw - kontynuował.
Zobacz też: "Mord polskiej demokracji". Opozycja o reformie Sądu Najwyższego
Za słowami działania
Co zamierza PO? Schetyna zapowiedział też wysłuchanie w parlamencie. Wciąć w nim udział mają też autorytety prawnicze, byli sędziowie Trybunału Konstytucyjnego i Sądu Najwyższego. We wtorek mają odbyć się z kolei konsultacje z klubami opozycji.
Lider PO nie wyklucza obywatelskiego, a nawet parlamentarnego nieposłuszeństwa. Jego zdaniem odpowiedzialnością wszystkich jest blokowanie i paraliżowanie procesu legislacyjnego.
Zapewnił też, że Platforma będzie koordynować działania z innymi ugrupowaniami. - Najlepiej, gdyby wspólna praca parlamentarzystów opozycji mogła zaowocować powołaniem wspólnego klubu i wspólnej listy, z którą pójdziemy do wyborów samorządowych i parlamentarnych - dodał.
Zwrócił uwagę, że nie po to Polska tyle walczyła o niezależność, żeby teraz dopuścić do tego, co chce zrobić PiS. - To nie będzie łatwy tydzień - podsumował.