Zmiany w MSZ. Odeszło kilkudziesięciu dyplomatów
Z ministerstwa spraw zagranicznych odeszło 51 pracowników. To efekt przyjętej przez Sejm pod koniec roku nowelizacji ustawy o służbie zagranicznej. Nowe przepisy zabraniają zatrudniania byłych współpracowników służb PRL.
Projekt nowelizacji ustawy o służbie zagranicznej jest autorstwa PiS, jednak pojawiają się głosy o inspiracji ze strony kierownictwa władz resortu polityki zagranicznej. Nowe przepisy zabraniają zatrudniania w ministerstwie osoby, które w przeszłości współpracowały ze służbami specjalnymi PRL. MSZ musiało przez to opuścić 51 dyplomatów - podaje "Rzeczpospolita".
Były szef MSZ Dariusz Rosati uważa, że pozbycie się takich osób to błąd. - Weryfikację trzeba było zrobić w odniesieniu do tych, którzy brali udział w zwalczaniu opozycji demokratycznej i współpracowały ze służbami sowieckimi. Odpowiedzialność zbiorowa w stosunku do osób, które pracowały dla 30 lat w wolnej Polsce, wygląda na próbę zwolnienia posad na swoich ludzi - tłumaczy.
Wśród zwolnionych nie brakuje znanych nazwisk, m.in. Andrzej Braiter, Jarosław Drozd, Grzegorz Michalski czy Kazimierz Romański. Zmiany budzą też mieszane uczucia wśród samych pracowników ministerstwa spraw zagranicznych. Resort przekonuje jednak, że nowelizacja przepisów nie odbiła się negatywnie na jakości zadań realizowanych przez MSZ.
Zobacz także: Ziobro ostrzega przed Tuskiem: nie ufam mu
Źródło: rp.pl
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl