Zmiany na Białorusi wymagają pomocy z zewnątrz
Zmiana systemu politycznego na Białorusi
odbędzie się w sposób cywilizowany, ale bez waszej pomocy
przyjdzie na nią jeszcze długo poczekać - powiedział w
Warszawie były przewodniczący Rady Najwyższej Białorusi Stanisław
Szuszkiewicz. Jeden z liderów białoruskiej opozycji liczy na
poparcie demokratycznych dążeń Białorusinów przez kraje Europy
zachodniej, w tym Polskę.
22.02.2005 | aktual.: 22.02.2005 22:07
Szuszkiewicz wygłosił na Uniwersytecie Warszawskim wykład pod tytułem "Po pomarańczowej rewolucji Białoruś?". Jak powiedział, białoruska opozycja zwiera szeregi przed planowanymi na następny rok wyborami prezydenckimi, a to, że sukces jest możliwy, pokazał przykład Ukrainy.
Szuszkiewicz zauważył, że co prawda Ukraina i Białoruś to kraje europejskie i byłe republiki ZSRR, jednak mimo wielu podobieństw, drogi ich rozwoju i dzisiejsza pozycja w świecie diametralnie się różnią. Wśród przyczyn takiego stanu wymienił, m.in. nieprzewidywalność polityki obecnego prezydenta Białorusi Aleksandra Łukaszenki, brak dostępu opozycji do mediów i represje polityczne.
Jednym z głównych powodów "trwania" prezydentury Łukaszenki jest, zdaniem Szuszkiewicza, poparcie Rosji.
Białoruski opozycjonista ma jednak nadzieję, że Moskwa wyciągnie z ukraińskiej lekcji odpowiednie wnioski, a na najbliższym spotkaniu prezydentów Busha i Putina Rosji zostanie zwrócona uwaga, by nie powtarzała w stosunku do Białorusi strategii zastosowanej wobec Ukrainy - zaznaczył były przewodniczący białoruskiego parlamentu.
Stanisław Szuszkiewicz jest uważany za twórcę niepodległej Białorusi. Jako przewodniczący Rady Najwyższej BSRR, 8 grudnia 1991 roku wraz z ówczesnymi przywódcami Ukrainy i Rosji podpisał w Puszczy Białowieskiej porozumienie o rozwiązaniu Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich.
Obecnie Szuszkiewicz jest przewodniczącym opozycyjnej Partii Socjaldemokratycznej oraz przeciwnikiem politycznym Łukaszenki. Jest profesorem fizyki, zna język polski, wykłada na polskich i zachodnich uniwersytetach.