Zmasowany atak na Kijów. Ranny został dziennikarz
Japoński dziennikarz został ranny w sobotnim ataku na Kijów. Mężczyzna trafił do szpitala. Ostatni dzień w roku jest bardzo trudny dla stolicy Ukrainy, od rana obowiązuje alarm przeciwlotniczy. W atakach na miasto zostało rannych co najmniej kilkanaście osób. Jedna osoba zginęła.
Jak przekazał mer Kijowa, w sobotnim ostrzale miasta ranny został dziennikarz z japońskiego The Asahi Shimbun.
Wataru Sekita został przewieziony do szpitala, gdzie udzielana mu jest pomoc. Jedna z ukraińskich dziennikarek opublikowała film z momentu, kiedy mężczyzna jest zabierany przez ratowników do karetki. Jak dodała, Sekita był w swoim pokoju hotelowym, kiedy został ranny.
Zmasowane ataki na Kijów
W sobotę około południa Rosjanie przeprowadzili kolejny zmasowany atak rakietowy na Ukrainę. Syreny alarmów przeciwlotniczych zawyły w całym kraju.
W wyniku ostrzału Kijowa już 20 osób zostało hospitalizowanych. Jedna osoba zginęła. Mer miasta informuje, że syreny nadal rozbrzmiewają, co oznacza, że atak się jeszcze nie zakończył.
Rosjanie zaatakowali cywilną infrastrukturę w różnych regionach Ukrainy - przekazał premier Denys Szmyhal.
Uszkodzone zostały budynki mieszkalne, hotel, sklep i miejsce uroczystości. Są zabici i ranni. System energetyczny pozostaje stabilny - podał.
"Tym razem masowy atak rakietowy Rosji jest celowo wymierzony w obszary mieszkalne, a nawet w naszą infrastrukturę energetyczną. Zbrodniarz wojenny Putin 'świętuje' Nowy Rok zabijając ludzi" - napisał w mediach społecznościowych minister spraw zagranicznych Dmytro Kułeba, dodając, że Rosję należy usunąć z Rady Bezpieczeństwa ONZ.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Nie doleciała do celu. Rosyjska rakieta spadła w Rosji
Źródło: Twitter