"Zmarły" cały i zdrowy pojawił się na własnym pogrzebie
Brazylijczyk Jorge Goncalves wprawił w szok swoich najbliższych, gdy cały, zdrowy i przede wszystkim - żywy, pojawił się na własnym pogrzebie - podaje FoxNews za agencją AP.
05.11.2009 | aktual.: 05.11.2009 13:13
59-letni murarz miał zginąć w nocnym wypadku samochodowym. Jego tożsamość po zdarzeniu potwierdzili krewni.
Zwyczajem w Brazylii jest to, że pogrzeb odbywa się już na drugi dzień po śmierci człowieka. Jednak podczas pogrzebu doszło do zdarzenia, które wstrząsnęło żałobnikami. Na uroczystość przybył bowiem... domniemany zmarły.
Okazało się, że mężczyzna spędził noc ze znajomymi. Gdy tylko dowiedział się o własnej "śmierci", natychmiast pobiegł na cmentarz, aby uspokoić rodzinę.
Później też wyszło na jaw, że zwłoki mężczyzny, wzięte za Jorge Goncalvesa były bardzo okaleczone i trudno było po twarzy rozpoznać kto to. Ofiara była jednak ubrana podobnie do murarza i głównie na tej podstawie rodzina zidentyfikowała zwłoki. - Ludzie boją się długo przypatrywać zmasakrowanym zwłokom i to też mogło przyczynić się do błędnej identyfikacji - powiedział zajmujący się sprawa policjant.
Dwóch wujów murarza miało wprawdzie wątpliwości co do tożsamości zmarłego, ale skoro ciało zostało zidentyfikowane przez ciotkę i czterech przyjaciół Jorge'a, wujowie postanowili nie interweniować i rozpoczęli przygotowania do pogrzebu.
Ciało zmarłego zostało zidentyfikowane kilka dni później. Jednak policja nie ujawniła danych mężczyzny, który został już pochowany w innym państwie.