Zmarło 3,5 miesięczne dziecko. Tragedia w Pomorskiem
Zdaniem śledczych, na tę chwilę, nic nie wskazuje by ktoś przyczynił się do śmierci dziecka. "Mogło dojść do nieszczęśliwego zdarzenia" - przekazała policja. Prokuratura zapowiedziała przeprowadzenie sekcji zwłok, która ma wyjaśnić przyczynę śmierci niemowlęcia.
Na tę chwilę nic nie wskazuje, że do śmierci 3,5 miesięcznego dziecka przyczyniły się inne osoby - przekazała oficer prasowa policji w Gdańsku podkomisarz Karina Kamińska.
Do śmierci 3,5 miesięcznego chłopca doszło w niedzielę w godzinach porannych w jednym z mieszkań w bloku w miejscowości Rajkowy w gminie Pelplin w województwie pomorskim. Na miejscu przez kilka godzin pracowali policjanci pod nadzorem prokuratora.
Jak wskazała oficer prasowa gdańskiej policji podkom. Karina Kamińska, na tę chwilę nic nie wskazuje, że do śmierci dziecka przyczyniły się inne osoby. "Niewykluczone, że doszło do nieszczęśliwego zdarzenia" - podkreśliła.
Mogło dojść do śmierci łóżeczkowej
Nad ranem matka niemowlęcia zawiadomiła pogotowie ratunkowe, że jej dziecko nie oddycha. Na miejsce przyleciał śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, medykom nie udało się jednak uratować malucha.
Jak podaje Radio Gdańsk, lekarz sądowy i prokurator nie stwierdzili na ciele zmarłego niemowlęcia żadnych obrażeń. Niewykluczone, że dziecko mogło zakrztusić się pokarmem lub mogło dojść do śmierci łóżeczkowej. - Na poniedziałek zaplanowano sekcję zwłok, która ma ustalić przyczynę zgonu niemowlęcia - przekazał w rozmowie z dziennikarzami rozgłośni Mariusz Duszyński z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
Poślizgnął się i wpadł pod koła. Dramatyczny wypadek rowerzysty w Zielonej Górze
Źródło: Radio Gdańsk/PAP/WP