Zmarła wybitna postać polskiego teatru
Krystyna Skuszanka, reżyserka teatralna i telewizyjna, zmarła w niedzielę 29 maja w Warszawie w wieku 86 lat - podaje Teatr Narodowy.
Postać Krystyny Skuszanki kojarzy się przede wszystkim z Teatrem Ludowym w Nowej Hucie, którym kierowała w latach 1955-1963 wraz z mężem Jerzym Krasowskim. W latach 60. udało się im tam stworzyć nowoczesną scenę, wyróżniającą się wśród innych polskich teatrów, mimo konieczności pracy z bardzo trudną, niewyrobioną publicznością.
Skuszanka przez niektórych krytykowana była za ugodowość wobec władz PRL-u, jaką prezentowała jako dyrektorka warszawskiego Teatru Narodowego, który pod jej kierownictwem w latach 1983-1990, stał się tubą propagandową upadającego ustroju. Inni krytycy teatralni bronili jej, podkreślając wysoki poziom inscenizowanych przez nią dramatów klasycznych (m.in. Calderona, Szekspira) a także fakt, że nie bała się sięgać po dzieła z punktu widzenia linii propagandowej PRL-u kontrowersyjne jak "Ślub" Gombrowicza, czy "Brat naszego Boga" Wojtyły.
Krystyna Skuszanka urodziła się 24 lipca 1924 roku w Kielcach. W latach 1945-1946 należała do Studia Teatralnego przy Starym Teatrze w Krakowie, w 1949 ukończyła polonistykę na uniwersytecie w Poznaniu, a w 1952 roku - reżyserię w Państwowej Wyższej Szkole Teatralnej w Warszawie. Debiutowała w sezonie 1947/1948 w Akademickiej Sekcji Teatralnej w Poznaniu, przygotowując "Krakusa" Cypriana Norwida. W 1952 roku trafiła do Opola, gdzie przygotowała swoje przedstawienie dyplomowe - "Sztorm" Władimira Billa-Biełocerkowskiego zrealizowany w Teatrze Ziemi Opolskiej. Wkrótce Skuszance powierzono kierownictwo artystyczne tej sceny, młoda reżyserka pozostała tu trzy lata. W tym czasie poznała Jerzego Krasowskiego, który także pracował w Opolu. Pobrali się i razem tworzyli profil artystyczny kierowanych przez Skuszankę teatrów.
O tym pierwszym, ważnym w życiu artystycznym Skuszanki okresie mówi teatrolog Maria Napiątkowa z Instytutu Sztuki PAN. - W Opolu jako kierownik artystyczny, Skuszanka próbowała stworzyć bardziej ambitny repertuar niż na takiej, jednak prowincjonalnej, scenie uprawiano. W 1953 r. wyreżyserowała tam sztukę "Miarka za miarkę" w scenografii Tadeusza Kantora. Przedstawienie bardzo ciekawe, nowatorskie. Przeszło prawie niezauważone przez ferującą wyroki krytykę warszawską. Może i dobrze, bo dzięki temu spektakl ten był punktem wyjścia do następnych realizacji, a mogłoby do nich nie dojść, gdyby władza "odczytała" jego sens - mówi Maria Napiątkowa.
W 1955 roku, Skuszanka i Krasowski przenieśli się do nowo wybudowanego Teatru Ludowego w Nowej Hucie. Ona, w latach 1955-1963, sprawowała tutaj funkcję dyrektora, on został kierownikiem artystycznym. W tym samym czasie scenografem nowohuckiej sceny był Józef Szajna. W Teatrze Ludowym Skuszanka zetknęła się z publicznością robotniczą, dla której często był to pierwszy kontakt z teatrem. Skuszanka i Krasowski nie ulegli pokusie tworzenia teatru rozrywkowego wprowadzając klasyczny repertuar światowy jak "Księżniczka Turandot" Carla Gozziego (reżyseria wspólnie z Jerzym Krasowskim, 1956), "Sługa dwóch panów" Carla Goldoniego (1957), "Balladyna" (1956) i "Sen srebrny Salomei" Juliusza Słowackiego (1959), "Miarka za miarkę" (1956) i "Burza" (1959) Williama Szekspira. W Nowej Hucie wystawiane były też sztuki współczesne, jak napisana na fali Października'56 sztuka "Imiona władzy" Jerzego Broszkiewicza (1957). W 1962 roku Skuszanka z Krasowskim przygotowali także inscenizację "Dziadów" Mickiewicza.
Według Marii Napiątkowej, Teatr Ludowy w Nowej Hucie, w latach gdy prowadzili tę scenę Skuszanka i Krasowski był najważniejszym teatrem w Polsce. - Przedstawienia, które tam miały premierę oryginalne i świeże, były bardzo ważne dla całego życia teatralnego, również dla okresu tzw. odwilży - opowiada.
- Sama Skuszanka znalazła tam dobre miejsce dla uprawiania swojego teatru poetyckiego. Tak więc, obok teatru politycznego, np. przedstawienia "Stanu oblężenia" według Alberta Camusa, które miało wręcz limitowaną liczbę spektakli, jako zbyt obrazoburcze, wystawiane były "Sen srebrny Salomei", wspaniała "Burza" czy "Wieczór trzech króli" - mówi Maria Napiątkowa.
W 1963 roku Skuszanka razem z mężem opuściła teatr w Nowej Hucie, bo jak przypomniała Maria Napiątkowa, "wystawiany przez nich repertuar nie został uznany przez ówczesne władze za właściwy dla ludu pracującego".
Później małżeństwo pracowało w Teatrze Polskim w Warszawie (1963-1964), Teatrze Polskim we Wrocławiu (1965-1972) i w Teatrze im. Juliusza Słowackiego w Krakowie (1972-1981). - We Wrocławiu nastąpił kolejny ważny moment w twórczości Skuszanki. To, co proponowała na wrocławskiej scenie, może nie było już tak świeże i odkrywcze, jak w Nowej Hucie, ale jednak dla historii współczesnego teatru istotne -opowiada teatrolog Napiątkowa.
Z kolei w Krakowie jednym z najważniejszych przedstawień Skuszanki był "Ślub" Witolda Gombrowicza (1975). Na krakowskiej scenie im. Słowackiego Skuszanka wystawiła też m.in.: "Co się komu śni" Ernesta Brylla (1972), "Akropolis" Stanisława Wyspiańskiego (1978) i prapremierę dramatu Karola Wojtyły - "Brat naszego Boga" (1980). W 1983 roku Skuszanka i Krasowski przenieśli się do Warszawy, otrzymali, bowiem dyrekcję Teatru Narodowego, który prowadzili wspólnie do 1990 roku. Dyrekcję teatru razem z mężem Skuszanka objęła po odwołaniu dotychczasowego dyrektora Narodowego Adama Hanuszkiewicza. Za jej kadencji władze uczyniły z Narodowego scenę propagandową. - Ten okres w Teatrze Narodowym w Warszawie był już raczej schyłkowy i nie przysporzył reżyserce ani sympatii publiczności, ani krytyki - zauważyła Napiątkowa.
W Teatrze Narodowym Skuszanka przygotowała m.in. "Zwolona" Norwida (1983), a po pożarze gmachu w Teatrze Narodowym, na Scenie na Woli, "Dom Bernardy Alba" Federica Garcii Lorki (1986) i "Maskaradę" Ludviga Holberga (1988).