Zmarł wybitny amerykański pianista Harvey "Van" Cliburn
Amerykański pianista Harvey "Van" Cliburn zmarł w swoim domu w Forth Worth w Teksasie. Miał 78 lat, cierpiał na nowotwór kości.
Cliburn zdobył światowy rozgłos w wieku 23 lat, wygrywając w Moskwie Międzynarodowy Konkurs Muzyczny imienia Piotra Czajkowskiego. Było to w 1958 roku - szczytowym okresie "zimnej wojny".
Finałowy występ Amerykanina podczas moskiewskiego konkursu uhonorowano ośmiominutową owacją na stojąco. Jego zwycięstwo było na tyle niespodziewane, że członkowie jury musieli prosić ówczesnego radzieckiego przywódcę Nikitę Chruszczowa o specjalne pozwolenie na przyznanie głównej nagrody Amerykaninowi. Triumf Cliburna przyspieszył odwilż w stosunkach amerykańsko-radzieckich i sprawił, że jego nazwisko stało się powszechnie znane - nawet tym, którzy nie słuchali muzyki klasycznej.
"Van" Coburn wielokrotnie wracał do Związku Radzieckiego, gdzie jego koncerty cieszyły się ogromnym powodzeniem. Pod koniec lat 70. wycofał się z życia publicznego z powodu śmierci ojca, który był też jego menedżerem. W 1987 roku wystąpił jednak w Białym Domu dla Ronalda Reagana i Michaiła Gorbaczowa. Uświetnił także obchody stulecia Carnegie Hall.
W rodzinnym mieście Cliburna, Forth Worth, od 1962 roku organizuje się co cztery lata międzynarodowy konkurs pianistyczny jego imienia.